Czym jeździł Nixon?

05 lip 2017

Media żyją wizytą prezydenta Stanów Zjednoczonych w Polsce, a wśród kwestii politycznych pojawił się również wątek motoryzacyjny. Mowa o prezydenckiej limuzynie, która jest w istocie najmniejszym amerykańskim czołgiem ucharakteryzowanym dla niepoznaki na Cadillaca. Pojazd zwany „Bestią” jest znany na całym świecie i stanowi symbol amerykańskiej wielkości.

Kiedyś jednak amerykańscy prezydenci nie zabierali ze sobą w podróż samochodów. Mówił o tym Jerzy Dziewulski, emerytowany antyterrorysta, który wspominał, że prezydent Richard Nixon podczas wizyty w Polsce jeździł radziecką gablotą GAZ-13 Czajka.

Trochę wydało się nam to dziwne, bo Czajka miała raczej rangę ministerialno-generalską, a nie prezydencką. Postanowiliśmy więc sprawdzić tę ciekawostkę. No i rzeczywiście, na zdjęciu z 1972 roku widać kawalkadę Czajek sunących Nowym Światem. Wśród nich jest jednak prawdziwy rodzynek – to ZiŁ-111, superlimuzyna przeznaczona dla członków „politbiura”, czyli najważniejszego gremium w ZSRR. Takim właśnie autem wożono po Warszawie Nixona.

Swoją drogą urządzenie w Warszawie rewii luksusowej radzieckiej motoryzacji było pewnie gestem  politycznym. Nasi luminarze, nie wyłączając ascetycznego Gomułki, zawsze bowiem woleli jeździć samochodami produkcji zachodniej. Edward Gierek miał nawet własną „bestię”, czyli opancerzonego Cadillaca do zadań specjalnych.

Zostaw Komentarz