Diesel a sprawa polska

01 mar 2017

Statystyki pokazują, że silniki wysokoprężne powoli, ale systematycznie tracą popularność. Jak podaje firma analityczna LMC Automotive, w styczniu bieżącego roku udział rynkowy przypadający na nowe samochody osobowe z silnikiem Diesla wyniósł w krajach Europy Zachodniej szacunkowo około 47,3%. To o 3,6% mniej niż w styczniu roku ubiegłego.

Wszystko wskazuje na to, że zmienia się postrzeganie diesli przez europejskich nabywców, którzy licząc oszczędności, biorą pod uwagę nie tylko zużycie paliwa, ale również koszty serwisowania. Do tego diesle ewidentnie wypadły z łask rządzących. Na początku lat 2000. unijne regulacje wyraźnie dieslom sprzyjały, dzięki czemu pojazdy te zyskały tak wielką popularność, że już wydawało się, iż benzyniaki są na wyginięciu. Teraz wahadło leci w drugą stronę, lecz nie ma się co łudzić, że wróci do dawnej pozycji.

Stolica Francji, w której w szczytowym momencie aż 70% sprzedawanych samochodów miało silniki wysokoprężne, zapowiada na przykład, że do 2025 ma zamiar w ogóle wyrugować ropniaki i pod wieżę Eiffla nikt już takim takim autem nie przyjedzie. Kto wie, może za 30 lat osobowe diesle będą takim samym wspomnieniem jak dziś samochody z silnikami dwusuwowymi.

A gdzie w tym sprawa polska? Otóż tak się składa, że ulokowane w naszym kraju fabryki wytwarzają milion silników wysokoprężnych rocznie.

Zostaw Komentarz