Ekologiczne kopytkowe w miastach

21 gru 2016

Wraca pomysł stworzenia w dużych miastach stref ograniczonej emisji, do których bez myta wpuszczane będą tylko te samochody, które spełniają najnowsze normy ekologiczne, poświadczone stosowną naklejką. Tak jest na Zachodzie i ponoć działa, bo od czasu wprowadzenia tego rozwiązania zanieczyszczenie powietrza w miastach spadło.

Pomysł może i dobry, ale nad Wisłą jakoś nie bardzo w owe ekologiczne normy można uwierzyć. Nasza polska norma to widok stosunkowo nowego diesla, który zostawia za sobą chmurę czarnego dymu. Lecz choć właściciel wyciął z niego filtr sadzy (żeby się nie zapychał), zieloną naklejkę i tak pewnie dostanie, bo w papierach norma jest spełniona, a u nas liczy się zaświadczenie i pieczątka. Może więc zanim wprowadzimy w miastach ekologiczną selekcję dla samochodów, stacje kontroli pojazdów zaczną rzeczywiście kontrolować, czy samochody mają katalizatory i filtry DPF nie tylko w papierach. W przeciwnym razie cała ta ekologia też będzie jedynie na papierze, a tego przecież byśmy sobie nie życzyli.

 





Zostaw Komentarz