Napęd rozrządu wymaga uwagi

24 maj 2016

Zerwanie paska rozrządu lub jego „przeskoczenie” z reguły kończy się małym remontem silnika, co dla kierowcy oznacza duży i nieprzewidziany wydatek. A przecież można tego uniknąć przestrzegając zaleceń eksploatacyjnych, używając markowych części zamiennych oraz stosując się do procedur montażowych.

Gdy obrotomierz wskazuje niewysoką przecież prędkość 2000 obr/min, oznacza to, że wał korbowy silnika obraca się 33 razy na sekundę. Z taką też częstotliwością wznoszące się i opadające tłoki muszą bezbłędnie współpracować z otwierającymi i zamykającymi się zaworami. Jeśli kierowca naciśnie pedał gazu i obroty wału skoczą do nawet ponad 100 na sekundę, oczywiście musi to pozostać bez wpływu na synchronizację pracy tłoków i zaworów, gdyż ich kolizja zawsze oznacza poważną awarię jednostki napędowej.

Najsłabsze ogniwo

Za odpowiednie zgranie ruchów tłoków i zaworów odpowiada układ rozrządu, którego najsłabszym ogniwem jest pasek lub łańcuch, łączący wszystkie koła zębate. Zerwanie lub „przeskoczenie” paska czy łańcucha oznacza koniec synchronizacji i nieuchronne uderzenie tłoka w zawory. Tylko nieliczne już silniki benzynowe o starej konstrukcji bywają jeszcze „bezkolizyjne”, co oznacza, że tłok nigdy nie może dotknąć otwartych zaworów. W nowszych jednostkach, bardziej kompaktowych, awaria rozrządu w najlepszym razie skutkuje pogięciem zaworów, uszkodzeniem ich prowadnic, a także dźwigienek, popychaczy, a nawet głowicy. Naprawa wówczas coraz częściej staje się więc nieopłacalna.

Groźne zaniedbania

Aby nie ziścił się ten czarny scenariusz, pasek (rozrządu powinien być wymieniany terminowo, czyli przed osiągnięciem określonego przez producenta auta przebiegu lub czasu eksploatacji. Warto przy tym wziąć pod uwagę, że na żywotność paska wpływ ma awaryjne uruchamianie samochodu metodą „na hol”, jak również zbyt energiczne hamowanie silnikiem, tak zalecane przez instruktorów ekojazdy. Zabójcze może być także lekceważenie pozornie niegroźnych usterek, takich jak niewielki wyciek oleju na pasek rozrządu czy uszkodzenie paska napędu osprzętu. W pierwszym przypadku dochodzi do niszczenia struktury paska przez olej, w drugim – postrzępiony pasek wieloklinowy może zostać wciągnięty w napęd rozrządu, powodując „przeskoczenie” paska zębatego lub zablokowanie jednej z rolek.

Dodać tu także należy przestrogę, by kupując samochód z drugiej ręki nie wierzyć sprzedawcy na słowo, że wymienił rozrząd. Dobrym zwyczajem jest prewencyjna wymiana kompletu rozrządu zaraz po kupnie auta.

Najczęstsze błędy

Niewłaściwe napięcie paska, dokręcenie śrub nieodpowiednim momentem, złe ustawienie synchronizacji między wałem korbowym a wałkiem (wałkami) rozrządu – to najczęstsze przewinienia mechaników. Do nich należy zaliczyć także „pozorną oszczędność”, czyli pozostawienie elementów, które zgodnie z instrukcją wymienić należało, ale które mechanikowi wydały się całkiem sprawne. Dotyczy to rolek czy pompy wody.

SKF _1Rozwiązaniem tego ostatniego problemu jest stosowanie zestawów do wymiany paska rozrządu, np. oferowanych przez firmę SKF. Komplety o oznaczeniach VKMA i VKMC zawierają wszystkie elementy, jakie zgodnie z zaleceniami producenta auta, powinny zostać wymienione. Dzięki temu mechanik nie traci czasu na wyszukiwanie i kupowanie poszczególnych części(po prostu zamawia jedno pudełko do jednej naprawy) i nie musi się zastanawiać, co trzeba wymienić.

Wspomnijmy jeszcze, że w czasie wymiany paska rozrządu należy bezwzględnie stosować blokady położenia wałków. W przeciwnym razie istnieje duże niebezpieczeństwo, że nie uda się ustawić właściwej synchronizacji. To z kolei grozi co najmniej trudnymi do zdiagnozowania zaburzeniami w pracy silnika. Zauważmy też, że właściwą swobodę ruchu rolki napinającej gwarantuje tylko dokręcenie śruby mocującej odpowiednim momentem. Dodajmy ponadto, że należy dokładnie obejrzeć elementy napędu rozrządu, które nie teoretycznie nie muszą być wymienione. Nie mogą one bowiem nosić śladów wyraźnego zużycia.

Łańcuchy nie są wieczne

Według obiegowych opinii „łańcucha rozrządu się nie wymienia”, jednocześnie w internecie nie brak porad dla poszukujących auta używanego, by wybierali samochody „z silnikiem na łańcuch, bo to jeden problem mniej”. Niestety, nie jest to prawdą. Łańcuchowe napędy rozrządu także mogą wymagać interwencji mechanika. I to coraz częściej już przy przebiegach poniżej 100 tys. km, choć producenci pojazdów z reguły nie podają przebiegu, po którym łańcuch należy wymienić.

Powodem problemów jest zwykle hydrauliczny napinacz, który okazuje się bardzo wrażliwy na niewłaściwe ciśnienie oleju. A ponieważ jednocześnie nowoczesne silniki mają tendencję do „brania” oleju, dlatego ich użytkownicy muszą pilnować, by ilość oleju zawsze była odpowiednia. Jeśli oleju jest tylko nieco powyżej „minimum”, dla hydraulicznego napinacza łańcucha może to być zbyt mało.

Pierwszym objawem problemów z łańcuchem rozrządu jest nierównomierna praca silnika na niskich obrotach i jego głośniejsza praca („grzechotanie” łańcucha). Ostatnim ostrzeżeniem jest zapalenie się lampki „check engine”, po którym może nastąpić „przeskoczenie” lub zerwanie łańcucha.

Wymiana łańcucha rozrządu jest z reguły droższa niż wymiana paska zębatego. Nie tylko w ramach tej operacji trzeba użyć więcej nowych elementów (sam łańcuch, napinacz, koła zębate, prowadnice), ale często jest to trudniejsze, ponieważ może wymagać odłączenia skrzyni biegów.

Dodajmy, że także w tym przypadku z pomocą przychodzi SKF oferując kompletne zestawy do naprawy łańcuchowego napędu rozrządu.

Na podstawie materiału firmy SKF

Zostaw Komentarz