Smog nie tylko wawelski

11 sty 2017

„U nas chodzi się z księżycem w butonierce, u nas wiosną wiersze rodzą się najlepsze i odmiennym jakby rytmem u nas ludziom bije serce, choć dla serca nieszczególne tu powietrze” – śpiewa znakomita grupa Pod Budą.

Co prawda stolicy do Krakowa nie przenieśli, ale za to smog – stały element krakowskiego pejzażu przeniósł się do Warszawy, a właściwie nie tyle przeniósł się, co objął kraj cały, spowijając ojczyznę naszą smrodliwym woalem. Winowajcę wskazano od razu. To siarczysty mróz, który sprawia, że ludność pali w piecach jak najęta, i to w dodatku czym się da, czyli najpodlejszym węglem i śmieciami, które w wielu domostwach uznawane są za pełnowartościowy opał.

Rozmaite organizacje pozarządowe biją na alarm i wykazują jak fatalny wpływ na zdrowie ma nasz ogólnopolski smog, natomiast minister zdrowia zachowuje spokój i radzi rzucić palenie.

Co ciekawe, w smogowym kontekście na plan dalszy zeszły samochody, emisja spalin i dyskusje, kogo wpuszczać do centrów miast, a kogo nie. Rzeczywiście, widok strażników miejskich kontrolujących samochody pod względem spełniania norm ekologicznych na tle buchających czarnym dymem kominów wyglądałby groteskowo.

Zostaw Komentarz