Średnio na odcinku

31 gru 2016

Główny Inspektorat Transportu Drogowego oraz my, kierowcy, otrzymaliśmy prezent noworoczny w postaci systemu odcinkowego pomiaru średniej prędkości. Takich odcinków pomiarowych przygotowano na razie 30, ale pewnie będzie ich dużo więcej.

Idea jest prosta – specjalne urządzenie rejestrujące sprawdza, kiedy delikwent na odcinek pomiarowy wjechał i kiedy zeń wyjechał, a następnie liczy, czy średnia prędkość nie przekraczała tej dopuszczalnej. Kontrolowani będą wszyscy bez wyjątku, a nie jak dotąd losowo, wyrywkowo, przez funkcjonariuszy czających się w krzakach z „suszarką”.

Pomiarowe odcinki wytyczono na zwykłych drogach, bo te ekspresowe i autostrady są ponoć bezpieczniejsze. I tu pojawiają się wątpliwości co do skuteczności owego pomiaru prędkości odcinkowej. Któż z nas nie widział kierowców, którzy grzeją ile wlezie, wyprzedzają na trzeciego, dokonują różnych niebezpiecznych manewrów tylko po to, by po chwili zjechać gdzieś na parking przed barem i spędzić pół godziny na bigosem. Tacy będą mieli średnią prędkość znacznie mniejszą od dopuszczalnej, mimo że to właśnie oni jeżdżą niebezpiecznie. I odwrotnie, ci spokojni mogą mieć pecha i trafić na pustą drogę, a wtedy jadąc z rozsądną prędkością i tak przekroczą limit, a tym samym otrzymają od inspekcji drogowej list gratulacyjny i blankiet wpłaty na dwie stówy.

Wszystkim naszym Czytelnikom życzymy jazdy bez mandatów i szczęśliwego Nowego Roku!

Zostaw Komentarz