Bez pieczątki po pieczątkę

19 paź 2016

Od lat rządzący głowią się, jak udoskonalić system kontroli technicznej pojazdów. Okresowo, cyklicznie następuje erupcja nowych pomysłów, które mają sprawić, że z polskich ulic znikną samochody powiązane drutem i sznurkiem.

Choć w ostatnich latach sytuacja i tak się poprawiła, wciąż zbyt często okazuje się, że zatrzymane przez policję pojazdy, oprócz ważnej pieczątki w dowodzie, mają również opony typu „slick” (bez bieżnika), tarcze hamulcowe grubości żyletki oraz amortyzatory, z których olej nie wycieka tylko dlatego, że już go dawno nie ma.

Wśród nowych pomysłów legislacyjnych jest taki, by ci którzy spóźniają się z obowiązkowym badaniem dłużej niż miesiąc, płacili podwójnie. To tylko jedna część kary. Druga, znacznie bardziej dotkliwa, ma polegać na tym, że spóźnialscy będą musieli pofatygować się do jednej z 16 specjalnych wojewódzkich stacji Transportowego Dozoru Technicznego. Wystarczy rzucić okiem na mapę, by przekonać się, że niektórzy kierowcy przejadą nawet 200 km w jedną stronę.

Coś nam się zdaje, że proponowane przepisy mające w zamyśle poprawić bezpieczeństwo na drogach, sprawią, że na szosach i autostradach pojawi się więcej samochodów bez ważnych badań, które jechać będą właśnie na badania. Chyba szykuje się kolejny absurd jak z „Paragrafu 22”.

3 komentarze
  1. jeśli powiedzmy mam auto nie sprawne i nie porusza się po drodze tylko stoi i czeka za częsciami bez przegladu od 2 lat to dlaczego miał bym być ukarany za coś co robie prawidłowo ? skoro jest niesprawne to stoi a nie według mnie będzie jeszcze więcej aut powiazanych na druty i sznurki byle zeby przeglad w terminie zrobić według mnie to absurd

  2. Czyli jak człowiek wyjedzie za granicę i w tym czasie skończy mu się przegląd, to jak wróci po kilku miesiącach to będzie miał dodatkowe koszty i problemy!…chory kraj!!!…

Zostaw Komentarz