Co połączy samochody, czyli na dwoje babka wróżyła

03 cze 2019

W Europie trwa właśnie batalia legislacyjna o to, która technologia pozwoli samochodom komunikować się ze sobą oraz z infrastrukturą. Taka komunikacja usprawni ruch i zwiększy bezpieczeństwo na drogach. W grę wchodzą dwa standardy dwóch przeciwnych grup interesariuszy, a za tym wszystkim stoją oczywiście wielkie pieniądze.

Maszyny zdolne się komunikować to już nie motyw rodem z science-fiction. I chodzi już nie tylko o system e-call powiadamiający służby o wypadku. Coraz bardziej zdigitalizowane pojazdy to komputery na kołach, zdolne spełniać coraz więcej potrzeb kierowców. W przyszłości mogą one stać się mobilnymi biurami, w których będziemy swobodnie pracować, bez konieczności fizycznego prowadzenia pojazdu. Samochody same dowiozą nas do celu i zadbają o nasze bezpieczeństwo.

Standardy komplementarne

Zanim to jednak nastąpi w Europie, trzeba wybrać standard, za pomocą którego pojazdy będą komunikowały się ze sobą i infrastrukturą, tu zaś zderzają się różne grupy interesów. Komisja Europejska zaproponowała bowiem, by standardem tym był na razie oparty o technologię Wi-Fi system ITS-G5. Nie spodobało się to operatorom telekomunikacyjnym oraz niektórym producentom pojazdów, takim jak np. BMW, którzy optują za technologią 5G i twierdzą, że skłonienie się ku ITS-G5 pozostawi Europę w tyle np. za Chinami, które wybrały 5G, jeśli chodzi o mobilność przyszłości. Ich mocny lobbing jest zrozumiały, albowiem firmy te zainwestowały ogromne pieniądze w rozwój sieci 5G, która jednak na obecną chwilę jeszcze nie funkcjonuje.

Z kolei niektórzy producenci jak np. Renault czy Volkswagen tworzą pojazdy, które będą operowały na standardzie zaproponowanym przez Komisję, czyli ITS-G5.

Według Europejskiego Stowarzyszenia Producentów Części Motoryzacyjnych CLEPA i firm w nim zrzeszonych, a także SDCM, przyjęcie zaproponowanej przez Komisję Europejską propozycji oparcia komunikacji między pojazdami na standardzie ITS-G5 wydaje się uzasadniona. Jest to technologia, która już funkcjonuje, a zaproponowany przez Komisję Europejską akt prawny pozwala na natychmiastowe wdrożenie aplikacji i systemów opartych na tym uznanym międzynarodowo standardzie. Nie oznacza to jednak, że producenci części motoryzacyjnych są przeciwni technologii 5G.

– Według nas, akt zaproponowany przez Komisję nie faworyzuje żadnej technologii. Przedstawiciele Komisji sami wskazują nawet na możliwość dodania innych technologii do współpracujących, inteligentnych systemów transportowych C-ITS, takich jak m.in. 5G, jednak, co oczywiste, dopiero wtedy, gdy będą one dostępne na rynku – mówi Alfred Franke, prezes Stowarzyszenia Dystrybutorów i Producentów Części Motoryzacyjnych.

Eksperci wskazują, że nieporozumieniem jest przedstawianie tych technologii jako konkurencyjnych lub wzajemnie się wykluczających. One wzajemnie się uzupełniają. ITS-G5 to system krótkiego zasięgu, idealny do komunikacji pojazd–infrastruktura i pojazd–pojazd, za pomocą której może np. ostrzegać o kolizji na drodze itd. Z kolei 5G umożliwia obsługę większej ilości danych, które są niezbędne w zarządzaniu ruchem lub w zautomatyzowanej jeździe. Oba standardy mają swoją rolę do odegrania, a dzięki nim mobilność przyszłości będzie bezpieczniejsza i bardziej wydajna.

Akt delegowany niezbędny

Zaproponowany przez Komisję Europejską akt delegowany, choć krytycznie oceniony przez komisję ds. transportu Parlamentu Europejskiego, został przyjęty przez Parlament Europejski na sesji plenarnej.

– Dzisiejsza decyzja to dobra wiadomość. Tworzy ona minimalne wymogi prawne dotyczące wdrażania na szeroką skalę współpracujących systemów ITS w UE. Technologia C-ITS pozwoli pojazdom „rozmawiać” ze sobą, z infrastrukturą drogową i innymi użytkownikami dróg – na przykład o niebezpiecznych sytuacjach, robotach drogowych, synchronizacji świateł sygnalizacyjnych, dzięki czemu transport drogowy będzie bezpieczniejszy, czystszy i bardziej wydajny – powiedziała po głosowaniu Sigrid de Vries, sekretarz generalna CLEPA.

Nie jest to jednak koniec ścieżki aktu zaproponowanego przez Komisję. Czeka on na ocenę i przyjęcie przez Radę Unii Europejskiej, co powinno nastąpić w czerwcu. Brak akceptacji aktu delegowanego spowodować może kilkuletnie opóźnienie w pracach nad współpracującymi inteligentnymi systemami transportowymi – C-ITS, co odbędzie się ze szkodą dla bezpieczeństwa na europejskich drogach, na których tylko w zeszłym roku aż 25 tysięcy osób straciło życie.

 

Zostaw Komentarz