Urzędnicze dylematy

30 gru 2015

Polscy cykliści doczekali się wreszcie zalegalizowania rowerowych bagażników montowanych na hakach. Wcześniej nie można było ich stosować, bo zasłaniały tylną tablicę rejestracyjną pojazdu, a ta w myśl przepisów musi pozostawać widoczna. Na Zachodzie ten sam problem rozwiązano w ten sposób, że chętnym wydawano trzecią tablicę, która była mocowana do samego bagażnika. U nas decydenci przez całe lata pozostawali pogrążeni w rozterce i zastanawiali się, czy trzecia tablica nie doprowadzi aby kraju do katastrofy. Dobrze, że ocknęli się z tego stuporu.

Zastanawiające jest, skąd się bierze ta niemoc w podejmowaniu sensownych decyzji w oczywistych przecież kwestiach. Przypomnijmy sobie ile lat trwało przekonywanie urzędników do tego, żeby znieść wymóg jednoczesnego świecenia się tylnych lamp pozycyjnych przy włączonych światłach dziennych. Podobnie było z zalegalizowaniem przyczepek rowerowych służących do przewożenia dzieci.

Dlaczego u nas wszystko to przechodzi z takimi oporami? Widać, polscy urzędnicy nie gęsi i swoje dylematy mają. Wolelibyśmy jednak, żeby rozstrzygali je znacznie szybciej. Naprawdę szkoda czasu.


Wszystkiego dobrego w Nowym Roku!

Zostaw Komentarz