Uwaga na podróbki

09 kwi 2014

Delphi testery diagnostycznePlaga fałszowania renomowanych produktów coraz śmielej wkracza na rynek motoryzacyjny. Podrabia się już nie tylko części, ale również testery diagnostyczne – alarmuje firma Delphi.

Wysokiej jakości tester diagnostyczny jest jednym z najważniejszych narzędzi w nowoczesnym warsztacie. Bez diagnostyki elektronicznej nie sposób bowiem już serwisować współczesnych samochodów. Dlatego tak ważna jest pewność, że użytkowany sprzęt oraz zainstalowane w nim oprogramowanie pochodzi z legalnego źródła, gdyż tylko to daje pewność, że tester nie zawiedzie użytkownika.

Zakup testera od autoryzowanego dostawcy Delphi i dostęp do najnowszych aktualizacji to gwarancja poprawności odczytów. Posiadanie aktualnej licencji pozwala na dostęp do najnowszych rozwiązań Delphi, szkoleń, hot-line oraz dożywotniej gwarancji.

Niestety, na rynku można również znaleźć niskiej jakości, nielegalne kopie narzędzi diagnostycznych. Wyglądem przypominają one testery dostarczane przez Delphi, jednak dokładność wykonywanych przez nie pomiarów znacząco odstaje od tego, co oferują produkty oryginalne.

Nieautoryzowane urządzenia mogą wystawić na szwank zaufanie do warsztatu i narazić zarówno mechanika jak i klienta na znaczne koszty. Przedstawiciele Delphi zwracają uwagę na fakt, że testery-podróbki są wytwarzane bez dostępu do zasobów, którymi dysponują renomowani wytwórcy. Nie testuje się również tych urządzeń na dużej grupie pojazdów z wykorzystaniem wiedzy inżynierskiej i szczegółowo opracowanych standardów jakościowych. Istnieje zatem spore ryzyko uszkodzenia przez taki sprzęt komponentów ECU testowanego pojazdu. Aby użytkownicy mieli pewność, co kupują, firma Delphi przygotowała garść informacji, które pozwolą odróżnić produkt Delphi od taniej imitacji.

Na zdjęciach poniżej przedstawione są dwa produkty z logiem Delphi. Logo po prawej stronie jest niedbale i niesymetrycznie umieszczone na nieoryginalnym produkcie. Widać też mniej staranne wykonanie.

Delphi testery diagnostyczne 02Delphi testery diagnostyczne 03

Różnicę można także wyczuć, i to wyraźnie, gdy weźmie się jedno i drugie urządzenie do ręki. Oryginalny produkt Delphi ma gumowe wykończenie, które zapewnia pewny chwyt. Kopie wykonane są z plastiku marnej jakości.

Górna cześć oryginalnego urządzenia Delphi jest wykończona gładkim, matowym aluminium. Produkty nieoryginalne mają srebrną, błyszczącą powłokę.

Delphi testery diagnostyczne 01

Oficjalny produkt Delphi DS150E VCI wyposażony jest w funkcję komunikacji Bluetooth, podczas gdy większość imitacji nie ma takiej opcji. Tak więc, jeśli tester nie jest wyposażony w Bluetooth, można mieć pewność, że używa się podróbki.

Na odwrocie urządzenia powinien widnieć sześciocyfrowy numer seryjny zaczynający się od „30” oraz informacja o kraju wytworzenia. W przypadku produktu oryginalnego Delphi będzie to napis „Made in Sweden”. Jeśli na naklejce urządzenia jest napisane „Made in China” oznacza to, że tester nie miał – poza napisem – nic wspólnego z Delphi.

Delphi testery diagnostyczne 04Waga urządzenia Delphi wynosi 485g podczas, gdy fałszywki ważą jedynie 445g z powodu użycia do ich produkcji materiałów niskiej jakości oraz braku komunikacji Bluetooth czy funkcji rejestrowania parametrów rzeczywistych podczas jazdy (Fly Recorder). Podzespoły niskiej jakości mogą być powodem problemów z elektroniką i przegrzewaniem się urządzenia

Na spodzie oryginalnego urządzenia znajduje się wejście na kartę MicroSD, która zapewnia dodatkową funkcjonalność testera – Rejestrator Parametrów Rzeczywistych (Fly Recorder). Imitacje są go pozbawione, co uniemożliwia rejestrowanie rzeczywistych parametrów w czasie jazdy.

Delphi testery diagnostyczne 05Płyta CD z nieoryginalnym oprogramowaniem zazwyczaj jest dostarczana ze słabej jakości nadrukiem. Korzystanie z tej płyty stanowi realne zagrożenie dla komputera. Legalny program do testera można pobrać bezpośrednio ze strony  http://europe.delphi-dso.com

Jeśli podczas instalacji uruchomi się dodatkowy program aktywacyjny, należy przerwać instalację, bowiem oprogramowanie jest nieoryginalne. Nie warto ponosić ryzyka wynikającego z używania nielegalnych imitacji oryginalnych produktów. Fałszerze nie tylko naruszają przepisy prawa, ale także przyczyniają się do obniżenia poziomu usług oferowanych przez warsztaty. Przedstawiciele Delphi przypominają też, że korzystanie z nielegalnych kopii oprogramowania zagrożone jest odpowiedzialnością karną.

Delphi zwraca się również z prośbą do tych, którzy zostali wykorzystani przez nieuczciwych dystrybutorów oferujących nieoryginalne produkty, by powiadomili firmę o tym fakcie, wysyłając mail na adres: reklamacje@delphi.com

Na podstawie materiałów Delphi

12 komentarzy
  1. W tekście jest mowa o podróbkach Delphi, a podobna sytuacja jest z testerami Autocom. Na allegro można kupić podróbę za 2000 zł, a oryginał kosztuje 8000 zł. Setki ludzi świadomie kupują podróbę i kolejni nadal będą kupować. Polak nie szanuje cudzej własności, po drugie życie go boli, jak musi wydać tyle kasy. Urząd celny zatrzymał całą partię podróbek z Chin, no to garażowe firemki poszły po rozum do głowy i sprowadzają podróby poprzez Czechy. Zanim tamtejsi celnicy nauczą się odróżniać podróbę od oryginału to minie jakiś czas. A przez ten czas interes będzie kwitł w najlepsze. Wyjściem z sytuacji są: naloty policji, która będzie kierować sprawy do sądu, że ktoś używa podróby, albo cena oryginalnego testera drastycznie spadnie i robienie podróby nie będzie się opłacać. Niestety to drugie wyjście jest mało realne, bo zrobienie dobrego testera musi kosztować.

    1. Skoro w Chinach robią już nawet skrzypce z Cremony (założyli miejscowość o tej nazwie), to nic dziwnego, że fałszują testery. Kto wie, może niedługo będą fałszować całe samochody.

    2. podróbki są odpowiedzią na niepohamowaną chciwość koncernów drących skórę z ludzi na każdym kroku. O wiele wiele bardziej niż uczciwy zysk za włożony wysiłek. I nie ma to nic wspólnego z „wolnym rynkiem” jest to zwykły dyktat koncernów. Coraz więcej aut po protsu musi być obsłuzona takimi testerami bo inaczej nawet naprawiona część nie działa, TO JEST PRZYMUS DO DODATKOWYCH KOSZTÓW a nie wolny wybór. Taki tester z oprogramowaniem powinien być integralną częścią każdego samochodu. Bez tego nie powinien dostać homologacji do poruszania się po drogach a firma go produkująca za gangsterstwo pułapek cenowych zlikwidowana. Problem został by zlikwidowany w zarodku i wtedy byście zobaczyli do ilu kasy by spadł koszt oryginału jak by nie było na nim ekstra zysku. Bandytyzm korporacji trzeba tępić i dlatego popieram podróbki.

      1. Napisane w punkt. Moje zdanie jest identyczne. Mozna to jeszcze rozbudowac o nagonke na auta benzynowe i diesel. Dlaczego tzw ekolodzy nie prowadza wojny z przemyslem lotniczym…paliwo do samolotow to odpad i syf, jak i przemyslem morskim…na czym plywa flota morska…odpad, mazut. Tutaj cisza. Popieram diesla i podrobki, ktore nie odbiegaja od oryginalow. Mercedes suvy produkuje w chinach i jakos to nie przeszkadza?

  2. I weź tu prowadź legalny biznes, kupuj oryginalny tester z legalnym oprogramowaniem, płać podatki i zusy, jak za płotem garażowiec emeryt robi taniej, bo nie płaci danin i korzysta z testera kupionego na allegro. Jak coś spieprzy, to odeśle klienta do konkurencji z legalnym, nie?

  3. Nie ma co się dziwić, jak ktoś kupuje sprzęt za 10tyś. to i ceny ma wyższe za usługi.
    Ale rozmawiałem z wieloma mechanikami/elektronikami i każdy jedzie na chińskim, ponieważ bardzo szybko zmieniają się funkcje i możliwości urządzeń, nie ma możliwości kupić urządzenia które posłuży jakieś 5 lat i nadal będzie współpracować z nowymi samochodami, do starych jak najbardziej się nadaje. Więc po co wydawać 10 tyś. jak można mieć za 2-3 tyś. i za 2 lata zmienić na nowe urządzenie.
    Każdy szuka oszczędności, nawet rząd więc po co przepłacać?
    Pozdro.

  4. byłoby fajnie zobaczyć wnętrze obu interfejsów ale raczej delphi ori tego nie zrobi bo jak nie od dziś wiadomo ori/klon są tymi samymi urządzeniami.

  5. No fajnie…OK…super….ale….czy my musimy sie znać na fałszywkach? Chce kupić jakiś towar i oczywiście mając łeb na karku nie zamierzam przepłacać bo mnie tak uczono. I np. kupując coś na Allegro klikam cos takiego jak cena minimalna na zmiane z ofertą najbardziej popularną. I analizuję. Ale do k.. n.. nie zamierzam kupujac prezerwatyw analizowac czy to podrubka firmy krzak , czy zaplacili akcyze, czy zaplacili vat, czy nie zalegają za czynsz, czy nie zgwalcili sąsiadki….Ponoć z każdej tranzakcji i wypłaty Państewko moje pobiera danine aby utrzymać armie popleczników i znajomków czy rodzinki zajmujących sie ustaowowo kontrolą oszutów. Ale nie. K.K obliguje nas , obywateli aby wyręczyc ich bo mozemy słono zapłacić. Wiec do k. n. pytam sie? Za co wam płacimy ? Kupuję tanio bo nie jestem frajerem. A jesli macie problem to moze by tak firemki wymyslaly coś niemozliwego do podróbki? Picassa nie da sie podrobić ani Mickiewicza. Reszta to tylko wyzyskiwanie ludzi bo coś „super ” wywmyslili.

Zostaw Komentarz