Nowy „elektrynd”

22 cze 2016

„Jest, wicie, taki nowy trynd” – mawiał w czasach słusznie minionych jeden z członków Biura Politycznego. Dziś nowy „trynd” polega na tym, że koncerny motoryzacyjne na wyprzódki zapowiadają śmiałe wejście w segment samochodów elektrycznych. I tak na przykład Volkswagen, który stara się podreperować reputację nadszarpniętą aferą dieslową, ogłosił wprowadzenie na rynek w nadchodzących latach aż 30 modeli elektrycznych.

Do nadejścia elektrycznego przewrotu przygotowują się również dostawcy części. Przedstawiciel jednego ze światowych potentatów powiedział nam na ucho, że jego firma doskonale zdaje sobie sprawę, że produkowane przez nią supernowoczesne automatyczne przekładnie, w których czas zmiany przełożeń liczony jest w milisekundach, już niedługo odejdą do historii, bo w elektrycznych pojazdach nie będą potrzebne. Firma już dziś pracuje więc nad rozwiązaniami, które pozwolą jej odnaleźć się w nowej, elektrycznej rzeczywistości.

Wszystko wskazuje na to, że kiedyś „nowy trynd” zapuka do drzwi niezależnych warsztatów. Pewnie to jeszcze pieśń przyszłości, ale jak powiedział klasyk, przyszłość zaczyna się dzisiaj.

Zostaw Komentarz