Akumulator może paść również latem
Problem rozładowujących się latem akumulatorów dobrze znają właściciele komisów samochodowych. Taka przykra niespodzianka może jednak spotkać każdego kierowcę, który pozostawił samochód na 2-3 tygodnie.
Typowa sytuacja: klient wchodzi do komisu i chce obejrzeć samochód. Okazuje się jednak, że akumulator jest tak słaby, że nie działa nawet centralny zamek, nie mówiąc już o możliwości uruchomienia silnika. Eksperci Elit wymieniają najpowszechniejsze przyczyny tego stanu rzeczy.
Nieuzasadniony pobór prądu
W wielu samochodach podczas postoju z akumulatora wciąż pobierany jest prąd. Jeśli pojazd jest eksploatowany codziennie, ładowanie podczas jazdy rekompensuje ten ubytek. Gdy natomiast samochód stoi na parkingu tygodniami, każdy, nawet najlepszy akumulator z czasem się wyczerpie. Aby sprawdzić, czy takie zjawisko występuje, wystarczy na którymś z przewodów dochodzących do akumulatora zacisnąć cęgi prądowe. Dużo trudniej natomiast ustalić, który z układów „kradnie prąd”. Aby wskazać winnego, należy po kolei odłączać kolejne obwody.
Nie trzeba tłumaczyć, że wymiana akumulatora na nowy w takim aucie na wiele się nie zda. Trzeba najpierw usunąć usterkę.
Nadmierny pobór prądu
Zdarza się, że do jednego modelu samochodu producent przewiduje kilka wariantów akumulatorów. Wynika to z różnic w „prądożernym” wyposażeniu. Przykładowo – najsłabszy możliwy akumulator do Golfa IV z silnikiem Diesla 1.9 TDI musi mieć pojemność mininimum 70 Ah i prąd rozruchowy 640 A. Jeśli ten sam Golf będzie miał na pokładzie kompletne wyposażenie, dobry sprzęt audio, a jego kierowca będzie taksówkarzem, nie obejdzie się bez akumulatora o jeszcze lepszych parametrach. W tym przypadku katalogi sugerują akumulator o pojemności 77 Ah, dysponujący prądem rozruchowym 760 A. To tylko przykład leciwego, taniego samochodu. Znacznie większą wagę należy przykładać do akumulatorów w nowoczesnych autach z górnej półki lub tych wyposażonych np. w prądożerne systemy start/stop. Zamontowanie zbyt taniego akumulatora sprawi, że będzie on stale niedoładowany, a po kilku miesiącach w końcu odmówi posłuszeństwa. Pogoda i temperatura nie będą tu miały większego znaczenia.
Samorozładowanie
Akumulatory rozładowują się samoczynnie. Intensywność zjawiska zależy od temperatury, przy czym niewskazane są zarówno zbyt niskie, jak też zbyt wysokie (powyżej 25 stopni Celsjusza). Trzeba jednak zaznaczyć, że obecnie problem ten jest znacznie mniej dostrzegalny niż kiedyś. Wynika to z faktu, że prawie wszystkie akumulatory dostępne na rynku są wykonane w technologii wapniowej (Ca/Ca lub Calcium). Oznacza to, że w składzie płyt tradycyjnie stosowany antymon zastąpiono związkami wapnia, co zmniejsza samorozładowanie oraz ogranicza parowanie elektrolitu (tzw. bezobsługowość).
Wadliwy obwód ładowania
Fakt, że podczas jazdy nie świeci się kontrolka ładowania nie gwarantuje jeszcze, że akumulator ładuje się prawidłowo. Jeśli usterka nie zostanie wychwycona w trakcie rutynowego przeglądu, akumulator podda się nawet w środku lata. Najczęstsze powody wadliwego ładowania akumulatora to zbyt luźny pasek wielorowkowy, zużyty alternator, uszkodzenia przewodów odpowiedzialnych za ładowanie, problemy z masą akumulatora, zużyte i niekontaktujące klemy.
Niski poziom elektrolitu
To problem, który dotyczy starszych typów akumulatorów. W nowszych specjalny, labiryntowy system odpowietrzenia skutecznie chroni przed odparowywaniem. W starszych bateriach elektrolit może odparowywać zarówno podczas ładowania jak też z powodu wysokiej temperatury. Poziom należy uzupełniać wodą destylowaną. Na rynku spotkać można także akumulatory hermetyczne. Do tej grupy należą zwykle akumulatory żelowe i spiralne.
– Niezależnie od pory roku warto sprawdzać obwód ładowania akumulatora. Nawet najprostszy sposób skontrolowania, za pomocą miernika uniwersalnego, jest lepszy niż żaden. Daje to szansę na wczesne wykrycie usterek i ich eliminację np. przed wyjazdem na urlop – mówi Andrzej Ohirko, product management director z ELIT Polska.