Akumulator zimą – co robić, by nie zabrakło prądu

27 gru 2021

Zimowa aura to wyzwanie dla akumulatora. W tym okresie dbałość o baterię powinna znaleźć się na liście priorytetów każdego kierowcy. Warto więc przypomnieć zasady bezpiecznego postępowania z akumulatorem, by uniknąć unieruchomienia samochodu podczas mrozów.

 

W niskich temperaturach spada sprawność akumulatora, czyli obniża się jego pojemność elektryczna, a co za tym idzie, zmniejsza się zdolność rozruchowa. W praktyce oznacza to, że gdy temperatura powietrza spada do 0°C, pojemność akumulatora zmniejsza się do 80 procent, a kiedy słupek termometru wskaże -10°C, pojemność spada do 70 procent. Przy siarczystym mrozie -25°C, pojemność elektryczna akumulatora może się zmniejszyć nawet do 60 procent pierwotnej wartości.

Regularne kontrole

Aby nie dopuścić do rozładowania akumulatora, należy systematycznie kontrolować napięcie. Można to zrobić nie wysiadając nawet z samochodu, za pomocą woltomierza podłączonego do gniazda zapalniczki samochodowej. Aby uzyskany wynik był miarodajny, napięcie postojowe należy mierzyć co najmniej pół godziny po zakończeniu jazdy. W przeciwnym razie uzyskamy  zawyżoną wartość. Bardziej zaawansowanym sposobem sprawdzania, czy akumulator nie potrzebuje doładowania, jest wizyta u mechanika, który skontroluje jego stan inteligentnym testerem nowej generacji, np. Exide EBT965P.

Długodystansowe podróże

Według statystyk niemieckiego ADAC, rozładowany akumulator jest jedną z najczęstszych przyczyn unieruchomienia pojazdów. Wraz z alternatorem i rozrusznikiem odpowiada za blisko 40 procent kłopotów, których doświadczają kierowcy ze swoimi pojazdami. Dlatego szczególnie zimą kierowcy powinni mieć się na baczności i pamiętać, że prawidłowa wartość napięcia akumulatora samochodowego wynosi 12,7 V lub więcej. Gdy spadnie poniżej 12,5 V oznacza to, że akumulator zaczął się rozładowywać.

Kierowcy korzystający z samochodu tylko okazjonalnie i to na krótkich dystansach – szczególnie zimą – powinni pamiętać, że może to skracać żywotność akumulatora lub w najlepszym wypadku ograniczać jego sprawność, tak samo jak spadki napięcia i ekstremalne temperatury. Akumulatory użytkowane w ten sposób często nie mogą naładować się do pełna, przez co bywają systematycznie niedoładowane. Aby temu zapobiec, warto zaplanować cykliczne jazdy długodystansowe, bo tylko na dłuższych odcinkach akumulatory mogą się skutecznie doładować. Gdy ruszymy autem z zimnym silnikiem w kilkukilometrową trasę, po dotarciu do jej celu w akumulatorze będzie najprawdopodobniej mniej energii, niż przed startem. Na tak krótkim odcinku alternator bowiem nie zdoła dostarczyć odpowiedniej ilości energii do akumulatora. Zdecydowanie korzystniejsze są przejazdy około 20-kilometrowe, bez zatrzymywania się, najlepiej po autostradzie albo drodze szybkiego ruchu, a nie w centrum miasta, gdzie stoi się w korkach.

Bezpieczne ładowanie akumulatorów

Ładowanie akumulatora może być bezpieczne i bezproblemowe. Taki komfort zapewniają inteligentne prostowniki nowej generacji, np. Exide 12/7, zautomatyzowane urządzenia, które same ustalają parametry ładowania – wystarczy podłączyć akumulator, a prostownik sam dobierze prąd i czas ładowania. Sam też przerwie ładowanie przy bezpiecznym poziomie 14,4V, nie narażając akumulatora na ryzyko przeładowania oraz ponownego rozładowania. Dzięki tak zaawansowanym rozwiązaniom nie trzeba kontrolować pracy prostownika.

Inteligentne prostowniki mają wbudowany kompensator temperatury, który dostosowuje moc ładowania do temperatury otoczenia i chroni akumulator przed przegrzaniem. Zostały także wyposażone w zabezpieczenie przed nieprawidłowym podłączeniem przewodów. Jeśli użytkownik odwrotnie podłączy je do biegunów, ładowanie po prostu się nie rozpocznie.

Ładując akumulator urządzeniem starszej generacji musimy obserwować ten proces, by nie doszło do przeładowania akumulatora i nadmiernego wzrostu temperatury elektrolitu. Niewłaściwy sposób ładowania może doprowadzić do iskrzenia, a nawet wybuchu mieszaniny wodorowo-tlenowej. Trzeba więc być uważnym i ładować akumulator w dobrze wentylowanym i chłodnym pomieszczeniu.

Zimowy niezbędnik kierowcy

Kiedy za oknem panuje mróz, widok kierowcy bezradnie oczekującego na drodze na pomoc nie należy do rzadkości. Aby nie znaleźć się w takiej sytuacji, gdy samochód niespodziewanie – przy minusowej temperaturze – nie chce zapalić, warto wozić w bagażniku kable rozruchowe, które mogą uratować nas z opresji. Trzeba tylko zwrócić uwagę, by nie były one zbyt cienkie, gdyż szybko mogą ulec przegrzaniu. Optymalnym wyborem będą kable grubsze, lepiej przewodzące prąd, które nie nagrzewają się do ekstremalnej temperatury i potrafią przewodzić prąd o większym natężeniu. Wybierając kable trzeba zwrócić również uwagę na ich długość – przyjmuje się, że przewody o długości 2,5 m – 3 m zdołają bez problemu połączyć dwa akumulatory znajdujące się w samochodach osobowych. Kolejnym parametrem, jaki należy wziąć pod uwagę kupując kable rozruchowe, jest maksymalne dopuszczalne natężenie przewodzonego przez nie prądu. Dobre przewody, przeznaczone do aut osobowych, powinny poradzić sobie z przewodzeniem prądu o natężeniu 400-600 amperów.

Pożyczanie prądu

Kable rozruchowe to komplet przewodów w dwóch kolorach: czerwonym i czarnym. Dzięki nim można „pożyczyć” prąd ze sprawnego akumulatora, znajdującego się w samochodzie innego kierowcy, którego poprosimy o pomoc w razie awarii. Prawidłowe łączenie kabli rozruchowych wygląda następująco: w pierwszej kolejności należy połączyć bieguny dodatnie obu akumulatorów: dawcy i biorcy. Następnie biegun ujemny akumulatora w pojeździe dawcy podłączamy do tzw. masy, czyli metalowej części znajdującej się pod maską w pojeździe potrzebującym pomocy.

Gdy przewody znajdują się we właściwych miejscach, wystarczy włączyć silnik samochodu, z którego pożyczamy prąd. Jego obroty powinny się utrzymywać na poziomie 2000-2500 obr/min. Po kilku minutach można już spróbować uruchomić auto. Odpinanie kabli rozruchowych rozpoczynamy w odwrotnej kolejności niż były wpinane – najpierw minusy, następnie plusy. Zawsze też trzeba przestrzegać zaleceń producenta pojazdu.

Pamiętać trzeba, że kabli rozruchowych należy używać tylko w sytuacjach awaryjnych i nie zastąpią one prawidłowej diagnostyki i ładowania akumulatora.

Zostaw Komentarz