Akustyczne iluzje

07 mar 2018

Chińska firma Volvo (tak, to mała prowokacja) obwieściła, że od przyszłego roku każdy nowy model samochodu będzie miał albo napęd hybrydowy równoległy, albo hybrydowy plug-in, albo całkiem elektryczny. Już Lenin powiadał, że komunizm to władza rad plus elektryfikacja. Wychodzi na to, że definicja Włodzimierza Iljicza znajduje potwierdzenie w chińskiej drodze do socjalizmu. Ale my tu nie modelach ustrojowych a samochodowych.

Otóż z badań oczekiwań konsumentów wynika, że miłośnicy motoryzacji obawiają się, iż elektryczne samochody pozbawią ich przyjemności, jaką zapewnia ponoć burczenie spalinowego silnika. Faktycznie, elektryki nie warczą, nie ryczą, nie świszczą i nie bulgoczą – w ogóle ich nie słychać. Jest jednak i na to rada. Specjalny system audio zapewni najbardziej rasowy dźwięk „fał ósemki”, czy innej „dwunastki”, co tam użytkownik woli.

Niektórzy motoryzacyjni puryści zżymają się, że to oszukaństwo i sztuczność, niczym porcelanowe zęby i botoksowe usta naszych celebrytek i celebrytów. Nam się jednak ten pomysł podoba. W końcu już starożytni solipsyści twierdzili, że wszystko jest iluzją. Mamy tylko nadzieję, że wybór dostępnych odgłosów będzie naprawdę szeroki. Jeden z nas uwielbia bowiem posapywanie parowozu, z kolei drugiego od dziecka zachwyca gang dwusuwowego silnika Syreny – to cudowne synkopowane bam, bara bam…

Zostaw Komentarz