„Angliki” po Brexicie
Brexit zaskoczył wszystkich, a najbardziej samych Brytyjczyków, którzy zaraz po zagłosowaniu w referendum i odśpiewaniu „Rule, Britannia!”, zaczęli gorączkowo sprawdzać w internecie, co to jest Unia Europejska.
Konsekwencje spuszczenia szalupy z unijnego okrętu przez synów Albionu nie są jeszcze całkiem znane. Nie wiadomo na przykład, co będzie z tzw. anglikami, czyli samochodami z kierownicą po prawej stronie, sprowadzanymi do Polski i rejestrowanymi, do czego kraj nasz zobligowany został orzeczeniem Trybunału Unii Europejskiej w Luksemburgu. Skoro koledzy Brytyjczycy wychodzą z Unii, to wydawałoby się, że sprowadzane z Wysp samochody nie będą podlegały unijnym przepisom stojącym na straży wspólnego rynku.
Okazuje się jednak, że Brexit zajmie co najmniej dwa lata, a do tego jeszcze nie wiadomo co z niego zostanie, bowiem wyjście z UE, tak jak kiedyś wejście, będzie szczegółowo negocjowane. Wielka Brytania może więc pozostać we Europejskim Obszarze Gospodarczym.
Brexit wyprowadził natomiast z równowagi prounijnych Szkotów, którzy odgrażają się, że w kolejnym referendum niepodległościowym podziękują dla odmiany Wielkiej Brytanii i sami wstąpią do Unii. Co bardziej zapalczywi przypomnieli sobie nawet o jakobitach i Starym Pretendencie. Tak więc jeśli nawet nie będzie już można sprowadzać do Polski „anglików”, to zostaną jeszcze „szkoty”.