Autostradowe grzeszki

19 kwi 2017

Ostatnie kraksy na autostradach wywołały dyskusje o obyczajach panujących na naszych drogach. Podniosły się głosy, że spora część polskich kierowców nie potrafi korzystać z dobrodziejstw autostrad, gdyż jako społeczeństwo najwyraźniej jeszcze nie przywykliśmy do takich dróg. Świadczyć o tym mają o tym częstsze niż na Zachodzie wypadki i rozmaite incydenty, takie jak np. wjechanie na autostradę pod prąd. Powszechne są i drobniejsze wykroczenia – np. notoryczna jazda lewym pasem, który służyć powinien tylko do wyprzedzania, czy też blokowanie w korku pasa awaryjnego, zarezerwowanego dla służb ratowniczych.

No cóż, najwyraźniej postęp w kulturze jazdy nie nadąża za rozwojem naszego drogownictwa. My jednak jesteśmy dobrej myśli. Dobuduje się jeszcze parę tysięcy kilometrów autostrad, które siłą rzeczy spowszednieją, a to niezawodnie pociągnie za sobą zmiany obyczajowe.

Jasne, chciałoby się, żeby w Polsce było jak w Niemczech czy innej Szwecji, ale z drugiej znamy całkiem bliskie kraje, gdzie jest gorzej niż u nas. Znacznie gorzej.

Zostaw Komentarz