Bezpieczeństwo w komplecie

25 kwi 2022

Regularne kontrole amortyzatorów, wymiana wszystkich zużytych elementów oraz prawidłowo przeprowadzona procedura naprawcza – spełnienie tych warunków jest niezbędne dla zapewniania bezpiecznej jazdy.

Praca pod presją czasu i utrzymania jak najniższej ceny usługi zazwyczaj odbija się negatywnie na jakości wykonywanej naprawy. W przypadku wymiany amortyzatorów należy jednak dołożyć wszelkich starań, aby czynności obsługowe przebiegały zgodnie z procedurą – podkreślają specjaliści Monroe. Tylko wtedy bowiem klient będzie mógł się cieszyć bezpieczną i przyjemną jazdą. Właśnie te dwa elementy – bezpieczeństwo i przyjemność prowadzenia powinny odgrywać decydującą rolę podczas negocjacji z klientem.

Interwał między przeglądami

Badanie amortyzatorów zazwyczaj przeprowadzane jest jedynie podczas okresowego przeglądu technicznego pojazdu. Fabrycznie nowe samochody osobowe po pierwszej rejestracji muszą być skontrolowane przez diagnostę w ciągu 3 lat. Kolejne badanie powinno odbyć się przed upływem 2 lat, czyli 5 lat od pierwszej rejestracji. Każde następne przeprowadzane jest już co roku. Tymczasem większość firm produkujących amortyzatory zaleca ich kontrolę co 20 tys. km. Oznacza to, że przebieg odgrywa co najmniej tak ważną rolę jak wiek, jeśli nie większą. Tu pojawia się oczywisty wniosek – osoby, które dużo jeżdżą, powinny amortyzatory kontrolować czasami częściej niż raz w roku. Paradoksalnie, o ile każda stacja diagnostyczna ma sprzęt do badania amortyzatorów, o tyle mało który warsztat dysponuje takim wyposażeniem.

Ze względu na ograniczone możliwości, mechanicy ograniczają się zwykle do wzrokowej kontroli amortyzatorów. Sygnałem ostrzegawczym jest zwykle korozja tłoczyska lub widoczne wycieki. Tymczasem już samo zmniejszenie siły tłumienia wpływa negatywnie na bezpieczeństwo jazdy. Niebezpieczny jest zarówno równomierny spadek skuteczności tłumienia na wszystkich czterech kołach, jak również poważne rozbieżności pomiędzy lewą i prawą stroną.

Co się psuje

Z biegiem czasu i wraz z rosnącą liczbą przejechanych kilometrów amortyzatory tracą szczelność. Uszkodzeniu ulegają także wewnętrzne uszczelnienia, które mają olbrzymie znaczenie dla jakości pracy amortyzatora. Tego z zewnątrz nie widać i właśnie z tego względu najbardziej wiarygodnym testem jest badanie amortyzatorów na stanowisku pomiarowym.

Jazda ze zużytymi amortyzatorami jest niebezpieczna. Nie tylko pogarszają one w sposób odczuwalny właściwości jezdne, ale także wydłużają drogę hamowania i zaburzają pracę układów kontroli trakcji. Trudno dokładnie określić o ile wydłuża się droga hamowania, ponieważ zależy to od stopnia zużycia amortyzatorów oraz konstrukcji samochodu i rodzaju nawierzchni, ale można przyjąć, że najczęściej dla prędkości początkowej 100 km/h i 6-7-letnich amortyzatorów jest to niebagatelny wzrost o 2-7 metrów.

Objawy wskazujące na konieczność wymiany amortyzatorów to kołysanie się nadwozia, drgania kół pojawiające się po pokonaniu nierówności, utrudnione prowadzenie pojazdu (samochód „pływa”), wydłużenie drogi hamowania, anomalie w działaniu układu ABS, mimo jego pełnej sprawności, wycieki oleju z amortyzatora, korozja tłoczyska, negatywny wynik badania amortyzatorów oraz inne uszkodzenia mechaniczne. Na konieczność wymiany amortyzatorów może wskazywać także charakterystyczne zużycie opon

Zawsze parami

Amortyzatory wymieniać należy zawsze parami na danej osi. Z tego względu wielu producentów umieszcza w opakowaniu komplet dwóch sztuk. Wszystko dlatego, że aby zapewnić zrównoważone działanie zawieszenia, oba amortyzatory muszą znajdować się w zbliżonym stanie. Ponieważ nowy amortyzator nie uległ jeszcze żadnemu zużyciu wewnętrznemu, współpraca ze starym amortyzatorem po drugiej stronie będzie skutkować nierówną charakterystyką tłumienia na osi, co może spowodować nadmierną obciążenie nowego amortyzatora, zwiększając ryzyko jego uszkodzenia i przedwczesnego zużycia.

Bardzo ważne jest, aby nie „sprawdzać” jakości amortyzatorów przed montażem przez ściskanie i rozprężanie w pozycji innej niż robocza.

Zestawy montażowe, osłony i odbojniki

O ile wymiana zużytych odbojników czy montaż nowych osłon wydaje się czynnością oczywistą i nie wiąże się ze zbyt dużymi wydatkami, o tyle wymiana zestawów montażowych kolumn, czyli górnego połączenia między kolumną, a nadwoziem pojazdu, bardzo często jest pomijana. To bowiem istotny, dodatkowy koszt dla klienta. Trzeba zatem wiedzieć, w jaki sposób właściciela auta przekonać, że to uzasadniony wydatek.

Zestawy łączące kolumny zawieszenia z nadwoziem odgrywają ważną rolę w zapewnieniu płynnego, precyzyjnego kierowania pojazdem, bez wibracji i hałasu. W zależności od wersji i konkretnego rozwiązania składają się wyłącznie z elementów metalowo-gumowych lub także z łożyska o wysokiej wytrzymałości.

Zużyta guma nie jest w stanie skutecznie izolować hałasu, wibracji i uderzeń. Objawy są wówczas łudząco podobne do problemów z wyważeniem kół.

Zużyte łożyska powodują nadmierne tarcie, które zwiększa siłę potrzebną do skręcenia koła, szczególnie przy niskich prędkościach i często powodują stukanie, gdy samochód przyspiesza lub hamuje. Łożysko, które jest nadal używane po 130 000 kilometrów, może sprawić, że siła potrzebna do skręcenia koła jest o 10-20% większa niż w przypadku nowego łożyska. Co ciekawe, zużyte lub uszkodzone łożyska ograniczają zdolność amortyzatora, a przez to i zwrotnicy, do powrotu do położenia środkowego po zakrętach i ostrych manewrach. Oznacza to, że kierowcy muszą częściej niż zwykle korygować kierunek jazdy.

Karygodne błędy montażowe

Nawet najlepsze amortyzatory i kompleksowe podejście do ich wymiany może nie poprawić bezpieczeństwa jazdy, jeśli mechanik zlekceważy procedury montażowe i uszkodzi nowe części podczas ich zakładania. Najczęściej popełniane błędy to przytrzymywanie tłoczyska za pomocą szczypiec podczas skręcania kolumny oraz nieprzestrzeganie prawidłowych wartości momentu dokręcania śrub. W pierwszym przypadku dochodzi do nieodwracalnego uszkodzenia tłoczyska, w drugim – do uszkodzenia połączeń gwintowych. Kolejnym często popełnianym błędem jest złe osadzenie sprężyny w kolumnie. W każdym z takich przypadków ewentualne reklamacje będą odrzucane jako nieuzasadnione.

– Zima to najcięższy okres dla amortyzatorów, więc właśnie teraz jest najlepsza pora do ich szczegółowej kontroli. O ile trudno zachęcić kierowców do dobrowolnych, dodatkowych wizyt w warsztatach, o tyle dużo łatwiej uczulić mechaników na to, aby zwracali uwagę na stan amortyzatorów przy okazji innych napraw wykonywanych w samochodach klientów. Bardzo często wystarczy rzut okiem, aby dostrzec nieprawidłowości i poinformować o nich właściciela pojazdu. Właściwe podejście do aspektów związanych z bezpieczeństwem jazdy zwykle jest wystarczającym powodem do rozszerzenia zakresu naprawy lub umówienia dodatkowego terminu – mówi Adam Gołąbek, Technical Services, Training and Warranty Manager w Monroe.

 

 

Zostaw Komentarz