Motoryzacja pod zielonym toporem

04 cze 2022

Głosowanie plenarne 8 czerwca w Parlamencie Europejskim, w sprawie norm emisji CO2 dla samochodów osobowych i dostawczych, zapewne przejdzie do historii. Tego dnia zostanie bowiem określona przyszłość silnika spalinowego w Europie.

Jak wskazuje Stowarzyszenie Dystrybutorów i Producentów Części Motoryzacyjnych (SDCM), przy określaniu w jaki sposób mamy osiągnąć mobilność neutralną dla klimatu, powinny być brane pod uwagę potrzeby obywateli. Dlatego SDCM postuluje by wspierać wszystkie rozwiązania działające jednocześnie na rzecz klimatu, Europejczyków i konkurencyjności europejskiego przemysłu motoryzacyjnego.

Przejście w kierunku roztropności

W lipcu ubiegłego roku Komisja Europejska przedstawiła pakiet zmian pod nazwą „Fit for 55” mający doprowadzić do tego, by Unia Europejska stała się wkrótce neutralna dla klimatu. Jako kluczowe dla osiągnięcia tego celu były (i są nadal) postrzegane zmiany w sektorze transportu odpowiadającego za około jedną czwartą emisji CO2 w UE.

– Producenci części motoryzacyjnych wspierają ambicje Komisji Europejskiej, jak również rozwój elektromobilności widzianej jako motor napędowy, dzięki któremu dojdziemy w Europie do neutralności klimatycznej. Organizacje branżowe jak CLEPA czy SDCM wskazują jednak, że transformacja musi być odpowiednio zarządzana. Posłowie do Parlamentu Europejskiego i Rady Unii Europejskiej coraz bardziej zdają sobie sprawę z tego, że transformacja musi koncentrować się na środowisku, ale musi też zachować właściwą równowagę między wymiarem społecznym oraz przemysłowym – mówi Tomasz Bęben, dyrektor zarządzający SDCM, członek zarządu CLEPA.

W toczonych ciągle dyskusjach na temat silników spalinowych (ICE), niezmiennie omawiany jest wkład, jaki zaawansowane ICE mogą odegrać w przejściu na mobilność neutralną dla klimatu, dzięki wykorzystaniu zrównoważonych paliw odnawialnych. Po entuzjazmie wywołanym początkowo pakietem „Fit for 55”, w instytucjach UE i w sektorze motoryzacyjnym zaczęło obowiązywać bardziej rozsądne i pragmatyczne podejście. Ostatnie wydarzenia tylko potwierdzają tę tendencję do ostrożności.

Jeden cel różne drogi

Dyskusja dotycząca limitów emisji CO2 przeszła już przez kilka komisji Parlamentu Europejskiego. W komisji ENVI zarówno poprawki opowiadające się za bardziej rygorystycznymi normami zaproponowanymi przez sprawozdawcę, jak i te opowiadające się za skorygowanym celem 90% emisji CO2 w 2035 r. w porównaniu z poziomami z 2021 r., zostały odrzucone. Ta ostatnia poprawka „przeszła” zarówno w komisjach ITRE, jak i TRAN, co wskazuje na szerokie poparcie dla otwartości technologii.

Wszystkie trzy komisje PE zatwierdziły skierowany do Komisji wniosek o opracowanie metodyki oceny emisji CO2 przez cały cykl życia pojazdów. Jest to wyraźna wskazówka, że obecny pomiar CO2 wyłącznie przy rurze wydechowej jest niewystarczający do oceny rzeczywistego śladu węglowego pojazdu. Kompleksowa metodologia pozwoliłaby konsumentom ocenić, na ile naprawdę ekologiczny jest ich pojazd.

Wydaje się, że Parlament Europejski potwierdza zalety wieloletniego stanowiska CLEPA, popieranego od początku przez SDCM, w sprawie potrzeby kompleksowego podejścia do pomiaru CO2 w samochodzie, stawiając wszystkie technologie układów napędowych na równych zasadach. Dobrym pierwszym krokiem do pełnego LCA byłoby podejście „well-to-wheel”, które uwzględnia sposób wytwarzania energii do zasilania pojazdu.

Trwająca wojna na Ukrainie skłania także Europę do ponownego rozważenia swojej zależności energetycznej od Rosji. Rzeczywiście, musimy zachować otwarte możliwości, pozwolić firmom dostosować się do ich lokalnych i regionalnych realiów oraz wdrożyć szeroką gamę technologii, które opierają się na różnych materiałach i źródłach energii. Jak powiedział niedawno na Światowym Forum Ekonomicznym w Davos Fatih Birol, dyrektor wykonawczy Międzynarodowej Agencji Energetycznej: „Świat nie musi wybierać między kryzysem energetycznym a kryzysem klimatycznym”. Trudno się z nim nie zgodzić.

Wpływ trwających problemów z łańcuchem dostaw – nie tylko w wyniku wojny na terytorium Ukrainy, ale także chińskich blokad – skłania branżę do bardziej ostrożnego podejścia. Kilku producentów pojazdów elektrycznych, w tym szef Tesli Elon Musk, musiało zrewidować swoje cele sprzedażowe ze względu na wyższe ceny surowców i ciągłe zakłócenia łańcucha dostaw.

Otwartość technologii zyskuje na popularności

CLEPA i należące do niej stowarzyszenia krajowe, jak polskie SDCM, opowiada się za otwartością technologiczną w odniesieniu do ustalanych standardów CO2 w celu wzmocnienia innowacji i konkurencyjności UE. Jeśli bowiem zakazuje się konkretnych technologii, nakłada się w ten sposób ograniczenia istotnie zawężające poszukiwania nowych rozwiązań.

Niech kryzys, przed którym teraz stoimy, będzie ostatecznym impulsem do pozostawienia otwartych opcji realizacji nałożonych celów. Ogrom tego, o co toczy się gra, wymaga od nas elastyczności. Jeśli z tego wszystkiego płynie jakaś lekcja dla motoryzacji, to właśnie taka, że dywersyfikacja jest kluczowa. Ambitnego celu, jakim jest mobilność neutralna pod względem emisji dwutlenku węgla, nie można osiągnąć za pomocą tylko jednej zalecanej technologii, ale raczej rozwiązań uzupełniających się nawzajem. Rolą Parlamentu Europejskiego jest właśnie pełnienie roli pośrednika między instytucjami a obywatelami UE i mamy nadzieję, że 7 czerwca posłowie do PE postawią ludzi w centrum przemian i naprawdę nikogo nie pozostawią w tyle – dodaje Tomasz Bęben

SDCM wspólnie z ponad setką innych organizacji i firm podpisało list otwarty do członków Parlamentu Europejskiego i krajowych przedstawicieli w tej sprawie. Więcej informacji na ten temat i sam list znajdują się tutaj.

Zostaw Komentarz