Brukselska batalia o wolną konkurencję

11 gru 2018

Motoryzacja przechodzi głębokie zmiany. Pojazdy stają się coraz bardziej bezpieczne, ekologiczne, a także zdigitalizowane. Autonomizacja pojazdów oferuje duże możliwości poprawy bezpieczeństwa ruchu drogowego i ma duży potencjał wzmocnienia konkurencyjności europejskiego przemysłu motoryzacyjnego. Niestety jednak nie ma żadnej gwarancji, że z autonomizacji pojazdów skorzystają wszystkie podmioty rynku motoryzacyjnego.

Istnieje realne ryzyko, że z korzyści, jakie może przynieść autonomizacja pojazdów duża część firm obecnych na rynku motoryzacyjnym nie będzie mogła skorzystać, a to z powodu braku dostępu do danych. Co prawda powszechność pojazdów autonomicznych wydaje się dość odległą przyszłością, ale trzeba się o nią zatroszczyć już teraz. Dziś w sektorze motoryzacyjnym walka o to, kto będzie serwisował pojazdy i dostarczał do nich części zamienne rozpoczyna się już na etapie projektowania samochodów. Aby zapewnić wolną konkurencję usług, wszyscy uczestnicy rynku motoryzacyjnego muszą mieć takie same szanse, co producenci pojazdów. Nie da się tego zapewnić bez niezależnego i niezakłóconego dostępu do danych i aplikacji.

Nadzieja w Parlamencie

Do tej pory Komisja Europejska nie zajęła się należycie tym problemem. Na pomoc przyszedł Parlament Europejski, który lepiej rozumie potrzebę pilnego ustalenia ram prawnych dotyczących autonomicznej jazdy i z własnej inicjatywy przygotował sprawozdanie, z którym zwróci się do Komisji Europejskiej. Nad sprawozdaniem dyskutowały cztery komisje parlamentarne: ITRE (przemysł), JURI (prawo), IMCO (rynek wewnętrzny i ochrona konsumentów, TRAN (transport i turystyka), które kolejno pracowały nad jego treścią. O ich poparcie zabiegało Stowarzyszenie Dystrybutorów i Producentów Części Motoryzacyjnych wspólnie z międzynarodową federacją FIGIEFA oraz organizacjami zrzeszonymi w Sojuszu na Rzecz Swobody Napraw Samochodów (AFCAR). Spotkania i rozmowy z eurodeputowanymi z różnych grup politycznych miały na celu poprawę sprawozdania Parlamentu Europejskiego, tak by zawierało ono odpowiednie zapisy dotyczące danych w pojeździe i było dobrym punktem wyjściowym do dalszych prac Komisji Europejskiej.

Sprawozdanie może przyczynić się do tego, że wszystkie podmioty rynku motoryzacyjnego będą mogły w dalszym ciągu oferować swoje usługi na równych prawach z producentami pojazdów. – Naszym celem było i jest wskazanie, że Komisja Europejska musi działać w celu zapewnienia niedyskryminującego dostępu do danych i funkcji w pojeździe niezależnym operatorom rynku motoryzacyjnego. Jedną z możliwości są przygotowywane zalecenia dotyczące „sieci 5G, cyberbezpieczeństwa i platform udostępniania danych”, które Komisja obiecała wydać do końca tego roku. Zobaczymy, czy problem danych pokładowych rzeczywiście znajdzie tam odzwierciedlenie. W temacie dostępu do danych należy działać jak najszybciej, tak aby stworzyć odpowiednie ramy prawne, zanim jeszcze pojazdy połączone i autonomiczne się upowszechnią. Bez odpowiednich działań możemy spodziewać się zaburzenia konkurencji na rynku motoryzacyjnym, co uderzy w rynek usług – mówi Robert Kierzek, wiceprezes Stowarzyszenia Dystrybutorów i Producentów Części Motoryzacyjnych.

 Droga długa i kręta

22 listopada sprawozdanie zostało przyjęte przez komisję parlamentarną TRAN. W obecnym kształcie wzywa ono Komisję Europejską, by do 1 stycznia 2020 roku uregulowała kwestie równego dostępu do danych pojazdu, podkreślając znaczenie bezpośredniego dostępu w czasie rzeczywistym do danych pokładowych dla różnych uczestników rynku i konieczności takiego projektowania systemów w pojazdach, by umożliwiały one kierowcom wybór usług konkurujących podmiotów. Może to być zatem krok w dobrym kierunku.

Pamiętać jednak należy, że w pierwotnych wersjach odwoływano się do lansowanej przez koncerny samochodowe idei zamkniętej platformy Extended Vehicle (ExVe), która zapewniałaby producentom pojazdów kontrolę zarówno nad dostępem do danych, jak również funkcjonalnością systemu. Producenci pojazdów sami decydowaliby, kto, na jakich warunkach i w jakim zakresie mógłby skorzystać z danych pojazdu. Informacje z samochodu trafiałyby bezpośrednio na serwer producenta pojazdu, gdzie byłyby gromadzone i przetwarzane. W praktyce więc możliwość skorzystania z danych byłaby bardzo ograniczona i uzależniałaby podmioty trzecie, np. warsztaty niezależne, od producentów pojazdów, wspierających serwisy autoryzowane, czyli bezpośrednich konkurentów warsztatów niezależnych. Taka sytuacja wykluczałaby wolną konkurencję, tym bardziej, że producent pojazdu mógłby monitorować działalność niezależnych podmiotów, mając dostęp do informacji na temat przepływających danych.

By zapewnić sprawiedliwą i niezakłóconą konkurencję, zakres i jakość danych udostępnianych niezależnym podmiotom powinny być takie same, jakie mają do dyspozycji producenci pojazdów na potrzeby własnych usług świadczonych na odległość. Nie może także dochodzić do monitorowania przez producenta pojazdu danych i komunikatów używanych przez aplikacje niezależne. – Cieszymy się, że przy wsparciu polskich eurodeputowanych zasiadających w najważniejszych dla nas komisjach PE, wspólnie z FIGIEFA i AFCAR udało się doprowadzić do uzyskania poparcia dla kilku bardzo ważnych kompromisowych poprawek. Niektóre poprawki z dnia na dzień znikały z projektu, by po interwencji pojawiać się z powrotem. Pokazuje to dynamikę prac komisji PE, ale także to, jak ważne jest trzymanie ręki na pulsie, zwłaszcza w sprawach tak istotnych dla przyszłości rynku motoryzacyjnego – dodaje Robert Kierzek.

Kolejnym krokiem będzie głosowanie nad treścią sprawozdania przez cały Parlament Europejski podczas sesji plenarnej w styczniu 2019 roku i – miejmy nadzieję – odzwierciedlenie postulatów Parlamentu Europejskiego w pracach Komisji Europejskiej.

Zostaw Komentarz