Co artyści chcieli powiedzieć

13 sty 2021

Tytułem wprowadzenia anegdotka. Otóż znany redakcji i nie tylko jej artysta malarz dostał kiedyś zaproszenie na wystawę sztuki współczesnej. Tu należy dodać, że nasz pacykarz potrafi namalować wszystko tak, że wygląda jak żywe, ewentualnie martwe, jeśli akurat tematem jest martwa natura. Krótko mówiąc, w swojej branży uznawany jest za fachowca z doskonałym, nomen omen, warsztatem.

Artysta włożył odświętną marynarkę niewypapraną jeszcze gruntem, olejnymi i werniksem, po czym udał się do galerii zaciekawiony, czym to zajmuje się awangarda. Na miejscu zastał istne cuda: już to starą obitą miednicę emaliowaną ułożoną na obdrapanym krześle, już to kartonowe pudła powiązane powrósłem i powieszone na suficie, to znów wielkie białe płótna z barwnymi kołami metrowej średnicy, które po bliższych oględzinach okazały się odbitkami żeliwnych pokryw do włazów kanałowych, o czym świadczył widoczny napis (w lustrzanym odbiciu): Przedsiębiorstwo Wodno-Kanalizacyjne. Każde z tych dzieł nosiło jakiś zupełnie enigmatyczny tytuł, ale krótkie notki wyjaśniały odbiorcom, co artyści chcieli wyrazić.

Szczerze mówiąc, nasz znajomy zaczął podejrzewać, że koledzy artyści robią go w trąbę, ale przerwał te gorzkie refleksje na widok znajomego, w kierunku którego energicznie ruszył, aby się przywitać. Po drodze wpadł jednak niefortunnie w jakiś stos suchych badyli. Jak się okazało, był to element ekspozycji, nosił tytuł i miał dołączoną informację, co autor tym chrustem wyrażał. Wizyta w galerii zakończyła się skandalem, bo na pretensje kuratora wystawy, nasz malarz odpowiedział szczerze, co sądzi o takiej sztuce, a sądził, że nadaje się najlepiej na podpałkę.

Przypomniała się nam ta całkiem prawdziwa historyjka, kiedy przeczytaliśmy informację, że koncerny GM i KIA zmieniają swoje logotypy. Logotypy, jak logotypy, może te nowe są ładniejsze. Najbardziej fascynujący jest jednak niezwykły ładunek ideologiczny dołączony do tych dzieł.

I tak: stare logo GM przedstawiało wielkie białe litery na niebieskim tle, a teraz są małe, niebieskie na białym tle. Jakże jednak głębokie treści niesie ze sobą ta zmiana. Otóż zastosowanie małych liter symbolizuje „inkluzywność” i przystępność, z kolei niebieski kolor czcionki – ekologię, bowiem GM ma się skupić na produkcji pojazdów elektrycznych.
Bardziej niż kiedykolwiek przedtem jesteśmy przekonani, że mamy rozwiązania, możliwości, technologię i potencjał produkcyjny, żeby każdemu zapewnić dostęp do elektromobilności. Nasze nowo logo i kampania są odzwierciedleniem tej idei – powiedziała szefowa marketingu GM.

Swoją ideę przedstawiła również Kia. Mamy ambitny cel. Zamierzamy zostać liderem branży motoryzacyjnej. Zgodnie z wcześniejszą zapowiedzią nowe logo przypomina odręczny podpis. Ciągła linia ma być wyrazem tego, że Kia chce inspirować, a symetria – świadczyć o pewności marki w dążeniu do celu – wyjaśniają przedstawiciele koncernu.

Przyznajemy, że na sztuce współczesnej się zupełnie nie znamy. Intryguje nas natomiast, czy graficy, którzy przygotowali nowe logotypy wiedzieli od razu, co one symbolizują, czy też może dowiedzieli się już później, od działu marketingu.

Zostaw Komentarz