Co we Frankfurcie

13 wrz 2016

Rozpoczęły się targi Automechanika. Impreza jest tak monstrualnie wielka, że aby z grubsza obejrzeć stoiska we wszystkich halach Messe Frankfurt, trzeba byłoby tam spędzić pięć dni i codziennie chodzić po kilka godzin. Katalog wystawców przypomina niewielką książkę telefoniczną i aż dziw bierze, jaka rzesza firm z całego świata żyje z motoryzacji.

Oczywiście lista potentatów dostarczających komponenty do fabrycznego montażu jest znacznie krótsza. Wielkie koncerny nie giną w tłumie, bo ich ekspozycje są tak olbrzymie i efektownie wystrojone, że widać je z daleka. Można jedynie się domyślać, ile milionów euro należy zapłacić, by zaznaczyć w ten sposób swoją obecność na frankfurckich targach.

Oglądając ekspozycje tych motoryzacyjnych gigantów i słuchając konferencyjnych wystąpień, nie sposób nie zauważyć, że producenci części i podzespołów szykują się do nadejścia nowej epoki technologicznej. Upowszechnienie się samochodów bezemisyjnych może bowiem doprowadzić do poważnych przetasowań, a wszyscy chcą się na ten elektryczny pociąg załapać. Nie wiadomo tylko, czy wystarczy miejsc.

Zostaw Komentarz