Cztery sekundy czynią wielką różnicę

03 lut 2016

DELPHI sondy lambda mdNowa sonda lambda opracowana przez Delphi jest wyraźnie mniejsza od dotychczasowych, dzięki czemu szybciej się nagrzewa. To zaś w zasadniczy sposób wpływa na ilość węglowodorów emitowanych po uruchomieniu silnika.

Mają być mniejsze, tańsze, dokładniejsze, a przede wszystkim muszą szybciej zaczynać działać – takie zadania postawiono przed zespołem, który w Delphi Automotive zajmuje się ulepszeniem produkowanych przez tę firmę czujników ilości tlenu w spalinach (popularnie nazywanych sondami lambda). I cele te udało się zrealizować, także ten najważniejszy, dzięki czemu nowe czujniki Delphi zaczynają dostarczać stosowne dane do komputera sterującego pracą silnika o 30% wcześniej niż czyniły to dotychczas wykorzystywane sondy.Comparison

Dla emisji szkodliwych składników spalin ma to niezwykle istotne znaczenie, albowiem najwięcej niespalonych węglowodorów wydostaje się z rury wydechowej w pierwszej fazie działania silnika, tj. do momentu, gdy sonda lambda nie rozgrzeje się do odpowiedniej temperatury i nie zacznie dostarczać sygnałów wykorzystywanych do sterowania ilością paliwa podawanego do cylindrów. Dotychczas używanym czujnikom potrzeba na to nawet 12 sekund, podczas nowej sondzie opracowanej w Delphi wystarcza 8 sekund. Do tego jest ona dokładniejsza od swych poprzedniczek, co pozwala precyzyjniej dobierać dawki paliwa. Jej niewątpliwą zaletą są również mniejsze rozmiary, gdyż dzięki temu łatwiej znaleźć na nią miejsce.

Nowa sonda może być stosowana w samochodach osobowych i w lekkich pojazdach użytkowych, zasilanych zarówno czystą benzyną. Jim Zizelman, wiceprezes działu Powertrain Delphi, wskazuje na jeszcze jeden jej walor: – W przypadku większych pojazdów i pojazdów typu SUV, nowy czujnik jest tak wydajny, że producenci samochodów mogą stosować mniej metali szlachetnych w katalizatorach. W niektórych przypadkach oszczędności są tak duże, że zwracają się wydatki na nowy, miniaturowy czujnik tlenu.







Zostaw Komentarz