Dbać o akumulator nie tylko zimą
Akumulator najczęściej odmawia posłuszeństwa zimą. Okazuje się jednak, że niekoniecznie z powodu niskich temperatur, lecz także za sprawą zaniedbań w okresie letnim. Eksperci sieci ProfiAuto Serwis wyjaśniają co dzieje się z akumulatorem latem i dlaczego ma to tak duży wpływ na jego eksploatację również w niskich temperaturach.
Co prawda lato się kończy, ale bardzo możliwe, że jeszcze trafi się fala upałów we wrześniu. Warto więc przypomnieć, co dzieje się z akumulatorem narażonym na wysokie temperatury.
Większość kierowców mających złe doświadczenia z akumulatorami zimą może sądzić, że ostatnie, co latem odmówi posłuszeństwa, to właśnie akumulator. Z reguły jest to prawda, ponieważ w cieplejszych porach roku nie trzeba „wyciskać” z baterii tyle energii, co w niskich temperaturach. W cieple silnik nie potrzebuje wszak do rozruchu dużej energii, dlatego nie wymaga wiele od akumulatora. Ten jednak właśnie podczas upałów traci energii najwięcej, ponieważ wraz ze wzrostem temperatury, następuje wielokrotne przyspieszenie reakcji chemicznych zachodzących w jego wnętrzu. To z kolei przyspiesza proces samorozładowania – nie w wyniku obciążania, lecz samej temperatury.
Paradoksalnie bateria woli zimno
– Różnica pomiędzy zimą i latem, czyli temperaturami niskimi a wysokimi, jest dla akumulatora bardzo duża – mówi Dariusz Chochel, ekspert sieci ProfiAuto Serwis. – Zimny akumulator ma spowolnione procesy chemiczne, więc wydaje się być słabszy i często potrzebuje chwili, by się wzbudzić. Jednak dzięki spowolnionym procesom chemicznym wewnątrz, dłużej zachowuje swoją trwałość. Optymalna temperatura dla akumulatora to ok. 20 stopni Celsjusza i wraz ze spadkiem o każde 10 stopni procesy te spowalniają o połowę. Spada też jego pojemność, ale tylko chwilowo, bo w praktyce ten sam akumulator w temperaturze optymalnej szybko odzyska swoją pojemność nominalną – dodaje ekspert.
– W wysokiej temperaturze akumulator jest od razu gotowy do pracy, jego pojemność nie spada, a procesy chemiczne przyspieszają dwukrotnie wraz ze wzrostem o każde 10 stopni Celsjusza. To niestety sprawia, że akumulator szybciej się zużywa, a konkretnie korodują w nim kratki. A zatem przez wysoką temperaturę akumulator szybciej się starzeje niż zimą, a dzieje się to przed okresem jesienno-zimowym, kiedy potrzebna jest możliwie najlepsza kondycja baterii. Można więc łatwo wysnuć wniosek, że akumulator „pada zimą” nie dlatego, że wykańczają go niskie temperatury, tylko dlatego, że przez całe lato intensywnie pracował i się zużył, a niskie temperatury tylko to obnażyły – wyjaśnia Dariusz Chochel z ProfiAuto Serwis.
Jak zabezpieczyć akumulator przed upałami
Eksperci wskazują, że idealnym rozwiązaniem byłoby wyjmowanie akumulatora z auta na czas upałów, kiedy akurat z niego nie korzystamy. Oczywiście byłoby to niewygodne, a w niektórych przypadkach również skomplikowane. Ponadto mogłoby powodować problemy z samochodem. Dlatego jedynym dobrym sposobem na zabezpieczenie akumulatora jest jego regularne ładowanie za pomocą prostownika. Nie chodzi jednak o ładowanie raz w roku przed okresem zimowym, gdyż wtedy może być już za późno. Regeneracja baterii, bo tak należy rozumieć proces ładowania, powinna odbywać się dwa, a niekiedy i trzy razy w roku. Wszystko zależy od sposobu eksploatacji i garażowania auta.
– Jeśli samochód parkujemy „pod chmurką” i latem zawsze stoi na słońcu, a do tego używamy go albo bardzo rzadko, albo bardzo często, ale na krótkich odcinkach – jest to najgorszy z możliwych scenariuszy dla akumulatora. Nie zrobimy mu krzywdy, jeśli naładujemy go wiosną, latem i jesienią. Ładowanie wiosną odświeży baterię po zimie, latem zaś pozwoli utrzymać dobrą kondycję w czasie upałów, a jesienią przygotuje go do zimy. Jeśli mamy dobry akumulator i tak o niego zadbamy, możemy zapomnieć o jakichkolwiek problemach z rozruchem auta w okresie zimowym. Warto tylko pamiętać o dobrej ładowarce i – mimo wszystko – okresowej kontroli – radzi ekspert ProfiAuto Serwis.
Kondycję akumulatora najlepiej sprawdzić w warsztacie samochodowym, gdzie mechanik korzysta z profesjonalnego testera akumulatora. Można to co prawda zrobić samodzielnie zwykłym miernikiem, lecz dopiero użycie testera pozwoli odkryć najmniejsze nawet odchyłki. Trudno bowiem miernikiem wykryć uszkodzenie ogniwa czy zmierzyć zdolności rozruchowe. Dlatego warto choć raz na rok odwiedzić warsztat celem wykonania testu. Niezależnie od tego, jaką mamy porę roku i temperaturę za oknem.