Drugie życie części

06 mar 2018

Początki regeneracji części motoryzacyjnych sięgają lat czterdziestych ubiegłego wieku. Wówczas była to konieczność, bo w wyniszczonej wojną Europie zwyczajnie brakowało nowych elementów. Dziś dostępność części jest powszechna, jednak regeneracja i tak pozostaje ważnym segmentem rynku motoryzacyjnego. Powód jest prosty – regeneracja się opłaca.

 Jak wiadomo, nawet najlepsze jakościowo części zużywają się i mogą z czasem ulec uszkodzeniu. Często wówczas użytkownik staje przed wyborem zakupu części fabrycznie nowej bądź regenerowanej. Katalog elementów, które mogą zostać poddane regeneracji jest długi, a części, którym w ten sposób przywrócono sprawność, są tańsze nawet o kilkadziesiąt procent od nowych elementów. Coraz większego znaczenia nabierają też płynące z regeneracji korzyści ekologiczne. W ten sposób ponownie wykorzystuje się bowiem surowce, ograniczając emisję zanieczyszczeń i zużycie energii.

Regeneracja często mylona jest z pobieżną naprawą dającą najwyżej tymczasowe efekty. Być może dlatego ciągle jeszcze pokutuje niesłuszne przekonanie, że części regenerowane to produkty gorszej jakości.

Należy podkreślić, że profesjonalna regeneracja wymaga fachowej wiedzy, odpowiedniego sprzętu oraz doświadczenia. W przypadku dużych firm proces regeneracji często odbywa się na tych samych liniach, na których powstają „nowe” podzespoły. Do regeneracji wykorzystuje się też te same komponenty i narzędzia, co podczas produkcji całkowicie nowych elementów. W efekcie regenerowane części mają te same parametry i cechy użytkowe co nowe produkty. Dlatego też w przypadku fabrycznie regenerowanych części złe opinie na ich temat są całkowicie nieuzasadnione – wskazuje Marek Zabielski, dyrektor w Borg Warner Poland.

Pogląd ten podziela Alfred Franke, prezes Stowarzyszenia Dystrybutorów i Producentów Części Motoryzacyjnych. – O tym, że regeneracja części zamiennych jest dobrym  rozwiązaniem, świadczy wiele argumentów, w tym jeden, który powinien przekonać nawet kierowców serwisujących samochody w autoryzowanych stacjach obsługi. Otóż tego typu części coraz częściej dostępne są także w serwisach autoryzowanych. Krążące kiedyś opinie na temat wątpliwej jakości zregenerowanych części motoryzacyjnych to niesprawiedliwe mity. Części poddane procesowi profesjonalnej regeneracji są całkowicie bezpieczne.
Wszyscy dbający o swoje pojazdy i bezpieczeństwo powinni natomiast zwrócić uwagę na prawdziwy problem, mianowicie miliony części niejednokrotnie pochodzących z nielegalnego demontażu używanych lub kradzionych pojazdów, trafiające wprost na aukcje internetowe. Proceder taki przyczynia się do obniżenia bezpieczeństwa na drogach i rozwoju szarej strefy.
Niestety firmy zajmujące się profesjonalną regeneracją zmagają się z wieloma trudnościami – dodaje Alfred Franke.

Problem z rdzeniami

Największą bolączką przedsiębiorstw zajmujących się profesjonalną regeneracją części jest problem z pozyskiwaniem tzw. rdzeni, czyli części używanych. W efekcie działające w Polsce firmy ciągle jeszcze muszą polegać na imporcie używanych części, które następnie poddawane są procesowi regeneracji i wprowadzane na rynek. Warto wspomnieć, że coraz więcej liczących się dystrybutorów uzupełnia swoje oferty właśnie o takie produkty.

– Regeneratorzy stosują systemy kaucyjne polegające na obniżeniu ceny za część regenerowaną w przypadku jednoczesnego oddania przez nabywcę starego wymontowanego elementu. Dzięki temu zakup części regenerowanej jest dla użytkownika jeszcze bardziej opłacalny. Należy jednak pamiętać, że spośród rdzeni trafiających do firm regenerujących, część z nich jest eliminowana, ponieważ nie spełnia kryteriów przyjęcia. Uszkodzone rdzenie nadają się niestety wyłącznie do recyklingu – mówi Jacek Okoński, regional sales manager w firmie Meritor.

Aby usprawnić proces pozyskiwania rdzeni nadających się do regeneracji powstało wiele wyspecjalizowanych firm zajmujących się skupowaniem tego surowca. Regeneratorzy podejmują także własne inicjatywy mające na celu usprawnienie całego procesu. I tak na przykład firma Lauber stworzyła aplikację internetową CBCR (Core Bank and Claim Registry). Za jej pomocą pracownicy mogą szybko zweryfikować online czy dany element kwalifikuje się do regeneracji. Dzięki temu udało się znacznie skrócić czas potrzebny Lauberowi na weryfikację stanu rdzenia.

Weryfikacja jakości rdzenia przed regeneracją i sam profesjonalny proces regeneracji, to nie koniec drogi, jaką przebywa część zanim trafi ponownie do pojazdu. Kolejnym etapem są testy jakości, które pozwalają wyeliminować ewentualne wady, zanim część zostanie zamontowana pojeździe. Element, który przejdzie wszystkie etapy, otrzymuje nawet dwuletnią gwarancję, co dodatkowo zwiększa zaufanie właścicieli samochodów do produktów regenerowanych – mówi Marek Potoczny, krajowy dyrektor Funduszy Publicznych i Projektów Przemysłowych Valeo.

 Wsparcie dla regeneracji

Podczas ostatniego, XII Kongresu Przemysłu i Rynku Motoryzacyjnego SDCM, jedna z sesji poświęcona została właśnie regeneracji części zamiennych oraz gospodarce o obiegu zamkniętym. Cieszyła się dużym zainteresowaniem uczestników, a w panelu dyskusyjnym udział wziął m.in. członek zarządu APRA, międzynarodowej organizacji firm zajmujących się regeneracją części zamiennych. Podczas debaty zauważono m.in. potrzebę zmian prawnych, które z jednej strony przyczynią się do ograniczenia szarej strefy w motoryzacji, a z drugiej będą stymulowały rozwój profesjonalnej regeneracji części motoryzacyjnych.

Pragnę tylko przypomnieć, że nasze Stowarzyszenie zainicjowało w przeszłości projekt polegający na ułatwianiu nawiązywania ścisłej współpracy pomiędzy firmami dokonującymi legalnego demontażu pojazdów, a przedsiębiorstwami zajmującymi się profesjonalną regeneracją części zamiennych. W ramach sekcji regeneracji, do której wchodzą firmy członkowskie SDCM zajmujące się tym obszarem, będziemy podejmowali dalsze działania wspierające ten dobroczynny trend, na którym korzysta środowisko, legalnie działające firmy i  kierowcy – zapewnia Alfred Franke, prezes SDCM.

 

Zostaw Komentarz