Interpelacja rapowana

15 sie 2018

Liroy, niegdyś artysta estradowy, a dziś poseł niezrzeszony, wystąpił z pomysłem na ucywilizowanie obrotu samochodami używanymi. Deputowany postuluje otóż, by działający od 2014 serwis internetowy „Historia pojazdu”, który umożliwia sprawdzenie danych pojazdu w bazie CEP, został również wyposażony w możliwość zapoznania się z historią wypadkową samochodu. Wielu sprzedawców ukrywa bowiem dramatyczną przeszłość samochodu lub też umniejsza rangę zdarzeń drogowych, przedstawiając konkretny dzwon jako stłuczkę.  

Bazą danych dotyczących historii szkód dysponuje Ubezpieczeniowy Fundusz Gwarancyjny. Są w niej ujęte wszystkie zgłoszone szkody komunikacyjne, które były pokrywane z polis OC oraz AC. Wystarczy więc połączyć rządowy serwis internetowy z bazą UFG i już. – Obywatele z większym prawdopodobieństwem nabywaliby pojazdy sprawne, o udokumentowanej historii. Mechanizm rynkowy eliminowałby z dróg te o dużym zakresie szkód w przeszłości, które pomimo napraw, mogą stwarzać niebezpieczeństwo dla kierowców oraz innych użytkowników dróg. Nieuczciwe praktyki w tym zakresie zostałyby ograniczone, przy jednoczesnej poprawie bezpieczeństwa w ruchu drogowym – roztropnie argumentuje poseł Liroy.

Nie chcemy posłowi podcinać skrzydeł i uważamy, że jego propozycja jest bardzo rozsądna. Problem polega jednak na tym, że rozsądne propozycje nie przechodzą u nas tak łatwo. Wystarczy przypomnieć, ile trwało przekonywanie ministerstwa do zmiany przepisów dotyczących świateł dziennych. Urzędnicy nie dawali się przekonać, wymóg jednoczesnego zapalania tylnych świateł pozycyjnych wraz ze światłami do jazdy dziennej jest bez sensu. Przepis ten był zresztą gatunkiem endemicznym, bo występował tylko nad Wisłą. Miłośnicy rowerów pamiętają też ile trwało homologowanie bagażników zakładanych na hak. W Europie były one powszechnie stosowane, w Polsce – nielegalne.

Przykładów można mnożyć, więc lojalnie uprzedzamy młodego stażem parlamentarnym posła: w ministerialnych szufladach zmieści się każda interpelacja. I może sobie w niej leżeć tak długo, jak chce. Przecież to się nie psuje.

Zostaw Komentarz