Irena do warsztatu

08 mar 2017

Większość Czytelników zapewne oglądała kiedyś komedię pt. „Irena do domu!” z 1955 roku. Film nie dość, że bardzo zabawny, to jeszcze zwiastujący nową rolę kobiet w motoryzacji. Tytułowa Irena bowiem, w tajemnicy przed konserwatywnym mężem, robi kurs kierowcy. W połowie lat 50. kobieta szofer stanowiła absolutną egzotykę, dziś panie prowadzą nawet wielkie autobusy i nikogo to już nie dziwi.

Zupełnie inaczej jest w warsztatach samochodowych – tu kobiety można zobaczyć najwyżej na recepcji. Czasem tylko w mediach pojawiają się doniesienia, że gdzieś tam, hen za górami, za lasami, w pewnym warsztacie pracuje pani mechanik.

Nie wiadomo dlaczego środowisko warsztatowców jest tak bardzo odfeminizowane. Kiedyś można to było wytłumaczyć tym, że robota mechanika wymaga fizycznej tężyzny. Teraz jednak, dzięki nowoczesnemu wyposażeniu i rozwojowi techniki, ważniejsza od krzepy jest wiedza i inteligencja. A skoro kobiety potrafią serwisować samoloty odrzutowe, to pewnie dałyby sobie radę również z samochodami.

Może zatem warto namawiać dziewczyny zainteresowane techniką, by podejmowały naukę w szkołach samochodowych. Dziś kobieta przy podnośniku stanowi równie niezwykły widok co 60 lat temu Irena za „fajerą”, ale przecież to się też może zmienić.

Wszystkim Paniom życzymy wszystkiego najlepszego w Dniu Kobiet.

Zostaw Komentarz