Jeden cel, różne drogi
Cel klimatyczny jest wspólny, ale jeśli chodzi o drogi do jego osiągnięcia, widać poważne rozbieżności między poszczególnymi krajami, a także producentami samochodów. Technologia spalinowa również może być wykorzystywana do zmniejszenia emisji CO2 – wskazuje Stowarzyszenie Dystrybutorów i Producentów Części Motoryzacyjnych (SDCM).
Szczyt klimatyczny COP26 w Glasgow już za nami. Konferencja zakończyła się porozumieniem zawartym przez 197 krajów w sprawie dalszego ograniczenia emisji gazów cieplarnianych. Dwie największe potęgi gospodarcze – Stany Zjednoczone i Chiny wspólnie zobowiązały się do aktywnego działania na rzecz ochrony klimatu, zapowiadając dekarbonizację i elektryfikację. Można zatem powiedzieć, że zwyciężył konsensus, który daje nadzieję, że emisję gazów cieplarnianych uda się skutecznie ograniczyć i zatrzymać zmiany klimatyczne.
Kontrowersje na szczycie
Podczas COP26 ponad 30 rządów, a także wielu dużych producentów pojazdów podpisało porozumienie w sprawie zakazu stosowania silnika spalinowego do 2040 roku. Do grupy tej nie dołączyły jednak największe samochodowe potęgi: Chiny, Niemcy i USA, a także dwa wielkie koncerny: Volkswagen i Toyota.
– Rozbieżności w ocenach tej deklaracji wyraźnie pokazują, że elektromobilność nie jest przez wszystkich wielkich graczy uznawana za jedyną słuszną drogę prowadzącą do klimatycznej neutralności transportu. Ci, którzy sprzeciwiają się wykluczeniu innych technologii, uważają, że należy zastosować wiele rozwiązań jednocześnie, dopasowując je do poziomu rozwoju, struktury energetycznej i możliwości poszczególnych krajów – mówi Tomasz Bęben, dyrektor zarządzający Stowarzyszenia Dystrybutorów i Producentów Części Motoryzacyjnych. – Zakazanie napędów konwencjonalnych nie jest więc właściwym rozwiązaniem. Równolegle z wprowadzaniem elektromobilności, należałoby się skupić na jak najszybszym uniezależnieniu energetyki od surowców kopalnych, a także wykorzystaniu zrównoważonych paliw – dodaje Tomasz Bęben.
Europejskie Stowarzyszenie Producentów Części Motoryzacyjnych – CLEPA, którego jedynym polskim członkiem jest SDCM, podkreśla, że mierzenie emisji CO2 jedynie na końcu rury wydechowej, jest obarczone błędem. Nie bierze się przy tym pod uwagę całego śladu węglowego, jaki pozostawiają pojazdy elektryczne. Dotyczy to zarówno źródeł energii, którą są ładowane ich baterie, jak również samej produkcji samochodów elektrycznych.
– Przedstawiciele przemysłu motoryzacyjnego od dawna argumentują, że elektryfikacja transportu musi zostać poprzedzona zmianą tzw. miksu energetycznego, szczególnie w naszym kraju, który wciąż uzależniony jest od energetyki węglowej – wyjaśnia Tomasz Bęben. – W obecnych realiach zastosowanie zrównoważonych paliw pochodzących z recyklingu, wykorzystanie obiecujących technologii wodorowych, a także hybrydy plug-in stanowiłyby skuteczne wzmocnienie unijnego pakietu Fit for 55. Wszystkie te rozwiązania uzupełniałyby rozwój elektromobilności, który i tak będzie się dokonywał – podkreśla dyrektor zarządzający SDCM.
Chronić klimat i gospodarkę
Ostatnie miesiące są dla europejskiego przemysłu motoryzacyjnego wyjątkowo trudne. Zmaga się on z niedoborami surowców i półprzewodników. A wszystko to dzieje się w czasie, kiedy branża przechodzi dwie rewolucje – zieloną i cyfrową, które zmuszają przedsiębiorstwa do gigantycznego wysiłku niezbędnego do przeprowadzenia restrukturyzacji i dostosowania się do nowych warunków. Sektor motoryzacyjny całkowicie zgadza się z ambitnymi celami klimatycznymi, jednak wskazuje, że powinna temu towarzyszyć polityka ochrony miejsc pracy w sektorze motoryzacyjnym.
– Liczymy, że polski rząd weźmie pod uwagę wszystkie aspekty, zarówno klimatyczny, jak również gospodarczy i społeczny, pamiętając, że polski sektor motoryzacyjny ma 8% udział w PKB i tworzy w naszym kraju ćwierć miliona miejsc pracy – podsumowuje Tomasz Bęben.
Więcej informacji na temat polityki klimatycznej Unii Europejskiej, rozwoju elektromobilności i jej wpływu na przemysł motoryzacyjny omówionych zostanie podczas XVI Kongresu Przemysłu i Rynku Motoryzacyjnego, na który wciąż jeszcze można się zarejestrować.