Jesienna legislacja

02 lis 2017

Toczy się dyskusja na temat sensu zmieniania czasu z letniego na zimowy i odwrotnie. Pomysłodawcy ustawy, która miałaby trwale przywiązać nas do czasu wschodnioeuropejskiego twierdzą, że ludność jest za, ponieważ, dwa razy w roku, z powodu przestawiania w nocy zegarka, przez trzy dni chodzi kołowata.

My postulujemy jak najszybsze rozpoczęcie prac nad projektem ustawy wykluczającej z kalendarza listopad i grudzień, dzięki czemu wreszcie rozwiążemy problem polskiej depresyjnej jesieni. Być może losy ustawy powinna rozstrzygnąć ludność w drodze referendum.

Gdyby nasz pomysł wszedł w życie, sezon wymiany opon z letnich na zimowe rozpoczynałby się wraz z sezonem na grzyby, co uchroniłoby ludność przed wątpliwościami na temat tego, kiedy opony zmieniać. Po prostu wiadomo by było, że na zimówkach jeździmy nie tylko na narty, ale również na prawdziwki.

Przy okazji przypomina się nam rozmowa sprzed paru lat ze znanym redakcji użytkownikiem, który jak kania dżdżu, wypatrywał ataku zimy, opadów śniegu, chlapy i mrozu. Otóż kupił jakiś czas wcześniej komplet drogich, markowych opon zimowych, które wygrały test w poczytnym magazynie motoryzacyjnym. A tu jak na złość prawie cały grudzień i styczeń temperatura utrzymywała się na plusie, a jezdnie były suche. – No i zostałem z tymi zimówkami jak Himilsbach z angielskim – utyskiwał nasz rozmówca.

Zostaw Komentarz