Korków i droższej benzyny!

01 kwi 2020

W związku z ogólnokrajową kwarantanną ulice miast opustoszały, ponieważ zamiast jeździć, siedzimy w domu. Wydawałoby się, że w takiej na przykład Warszawie powietrze zrobi się czyste jak w Davos (nie mylić z Zakopanem). Płonne nadzieje! Normy przekroczone są o kilkaset procent, więc o oddychaniu rześkim porannym powietrzem można zapomnieć.

Paradoks jest pozorny. Wystarczy wejść na stronę Polskiego Alarmu Smogowego i sprawdzić, skąd się smog bierze. Otóż transport drogowy odpowiada jedynie za 8% zanieczyszczeń, zaś sprawcą 46% jest tak zwania niska emisja, czyli wszystkie te domki, w których hajcuje się zasiarczonym węglem, „ekogroszkiem”, „ekomiałem” i innym „ekomułem”, a czasem również „ekośmieciami” prosto z kubła. Owe dane w innym świetle stawiają nagonkę na diesle rozpętaną jakiś czas temu. Hasło reklamowe znanego koncernu: „Stop smog, go hybrid” wydaje się być w tym kontekście równie puste jak ulice.

Jako się rzekło, kierowcy nie jeżdżą i to już na całym świecie, a przemysł pracuje na pół gwizdka, co doprowadziło do takiego spadku światowych cen ropy, że nawet nasz krajowy duopol naftowy spuścił z tonu, co dotąd czynił rzadko i niechętnie. Tym razem jednak na stacjach potaniało tak, że ci nieliczni kierowcy, którzy jeszcze tankują, przecierają oczy ze zdziwienia. Pojawiły się doniesienia, że gdzieś można kupić paliwo już za trzy złote za litr. Jeszcze trochę i będziemy mieli nad Wisłą wyśniony Kuwejt, czyli benzyna zrobi się tańsza od wody.

Wszystko to jednak, obywatele, jest nienormalne i my już nie możemy się doczekać, kiedy wreszcie do miast powrócą korki, a benzyna zdrożeje. Chcemy jak najszybciej obudzić się z tego snu wariata.

Zostaw Komentarz