Kubeł zimnej wody
od prezesa Toyody

23 gru 2020

Elity polityczne uznały, że wprowadzenie elektromobilności za pomocą administracyjnych zakazów rejestrowania pojazdów z konwencjonalnym napędem jest słuszne i zbawienne. Z jednej strony planeta zostanie uratowana, z drugiej zaś rozwój elektromobilności da pobudzający impuls gospodarkom, które będą mogły się szybciej rozwijać, zapewniając dobrobyt społeczeństwom. Nie będzie przesadą, że to stwierdzenie stanowi dziś dogmat i każdy kto próbuje je podważać, uznawany jest od razu za wroga klimatu.

Tym ciekawsza jest zatem opinia Akio Toyody, szefa koncernu Toyota. Japoński przemysłowiec wygłosił ją podczas niedawnej konferencji Stowarzyszenia Japońskich Producentów Samochodów, którego jest przewodniczącym. Otóż Toyoda idzie pod prąd, twierdząc, że japońscy politycy, planujący rychłe przestawienie motoryzacji na tory elektromobilności, są oderwani od rzeczywistości. Japoński rząd ogłosił, że od 2035 roku w Kraju Kwitnącej Wiśni nie będzie już można rejestrować samochodów z napędem wyłącznie spalinowym.

Prezes Toyoty twierdzi, że forsowanie elektromobilności oznaczać będzie cios dla całego sektora motoryzacyjnego w Japonii i znacznie ograniczy liczbę miejsc pracy. To jednak nie wszystko. Toyoda przedstawił również szacunki, z których wynika, że jeśli dziś wszystkie samochody jeżdżące po japońskich drogach miałyby napęd elektryczny, w kraju zabrakłoby prądu. Z ekologicznego punktu widzenia największy ciężar gatunkowy miał trzeci argument Toyody. Otóż wskazuje on, że wprowadzenie elektromobilności w Japonii oznaczać będzie nie ograniczenie emisji dwutlenku węgla, ale jego wzrost. Ten paradoks wynika ze struktury tzw. miksu energetycznego Japonii, w której prąd w 80% pochodzi z elektrowni opalanych węglem i gazem. Prezes Toyoty całkiem logicznie wykazuje, że elektryczne samochody mają sens wyłącznie wtedy, kiedy ładowane są prądem pochodzącym ze źródeł odnawialnych. – Im więcej samochodów elektrycznych, tym więcej dwutlenku węgla – oświadczył Akio Toyoda. – Czy politycy naprawdę wiedzą, o czym mówią, kiedy postulują wyeliminowanie samochodów zasilanych benzyną? – pytał retorycznie.

Warto słowa szefa jednego z dwóch największych producentów samochodów na świecie odnieść również do naszych nadwiślańskich realiów. A są one takie, że nasza energetyka węglem kamiennym oraz brunatnym stoi. Poza tym już teraz nie potrzeba samochodów elektrycznych, by latem w kraju brakowało prądu.

Pamiętać przy tym należy, że Akio Toyoda szefuje firmie, która przoduje w rozwoju napędów hybrydowych, wprowadza na rynek samochody elektryczne, a także produkuje samochody zasilane wodorem, który uznawany jest za przyszłość motoryzacji. Jego powściągliwy stosunek do elektromobilności powinien więc tym bardziej dać do myślenia decydentom – zarówno japońskim, jak i europejskim, w tym również naszym elektrowizjonerom od państwowych kombinatów.

Na koniec chcemy życzyć wszystkim naszym Czytelnikom zdrowych i wesołych świąt Bożego Narodzenia. Oby święty Mikołaj miał pełny worek i po raz ostatni musiał zakładać na brodę maseczkę.

 

1 comments
  1. Idąc tym tokiem myślenia Pana Akio mozna pójść szerzej. A co z polityką krótkiej żywotności wiekszosci produktów, które nas otaczają każdego dnia – pralki, żarówki, samochody … . Przecież, tym tez zaśmiecamy świat tylko poto, by sztucznie napędzać gospodarkę. Tylko, ze przy okazji z Afryki zrobione zostało wielkie wysypisko śmieci!

Zostaw Komentarz