Narodowe monopole dla dobra narodu

04 sty 2023

W starym niczym Ściana Płaczu kawale mądry rabin zaleca mieszkającemu w ciasnocie kupienie kozy (takiej z rogami, nie piecyka), a po jakimś czasie sprzedanie jej. Pozbycie się zwierzęcia sprawi, że borykający się z trudnymi warunkami mieszkaniowymi lokator niespodziewanie zazna poczucia komfortu.

Podobny manewr zastosował nasz narodowy koncern paliwowy. Okazało się, że spodziewanych podwyżek cen na stacjach benzynowych, wynikających z wygaśnięcia tarczy antyinflacyjnej, nie było, bo… wprowadzono je kilka miesięcy wcześniej. Jak wyliczono, płaciliśmy za litr benzyny 1 zł więcej, niż by to wynikało z cen surowca i kursu dolara. Po wprowadzeniu starej stawki VAT i wyższej akcyzy koncern obniżył ceny w hurcie, zmniejszając swą tłustą marżę. W ten sposób, mimo wyższych podatków, ceny na stacjach paliw nie wzrosły i nie wzmogły posylwestrowego kaca. Cud, cud noworoczny! Chwała prezesowi Orlenu i ministrowi, którzy, jak zapowiadał premier, „pracowali nad tym, żeby klienci nie odczuli”.

Orlenowski trik z ukryciem podwyżki i wydojeniem klientów pokazuje, że cała zachwalana przez rząd antyinflacyjna tarcza paliwowa była fikcją. Płaciliśmy bowiem tyle samo, ile płacilibyśmy bez tarczy, tyle że to co teraz zasilać będzie budżet państwa, nabijało wcześniej kabzę naszego narodowego „czempiona”.

No więc takie siupy z cenami są możliwe tylko wtedy, kiedy ma się monopolistyczną pozycję na rynku. Wtedy można wszystko: ustalać paskarskie marże, dowolnie podnosić lub obniżać ceny w hurcie, mydlić klientom oczy, że to wszystko dla ich dobra, wychwalać geniusz zarządu pochodzącego z politycznego nadania, który tak świetnie kieruje narodowym koncernem, że ten notuje zyski, jakich nigdy dotąd nie miał. Faktycznie, wypracowanie zysku przez jedynego dostawcę wody na pustyni jest niebywałym osiągnięciem.

Prasa doniosła o jeszcze jednej ciekawostce z rynku paliw. Otóż cenniki hurtowe Orlenu i Saudi Aramco, któremu sprzedano niedawno udziały w Lotosie są identyczne, choć spółki, przynajmniej teoretycznie, inaczej kalkulują ceny. To pewnie czysty przypadek, a nie zmowa. Przecież fuzja Orlenu z Lotosem i opylenie udziałów Saudom było podyktowane dobrem klientów.

Czekamy na pomysł przejęcia przez nasze narodowe Wody Polskie wszystkich wodociągów w kraju, aby zapewnić odbiorcom najwyższą jakość obsługi, a przede wszystkim strategiczne bezpieczeństwo obywateli, by wody nigdy nie brakowało. Marże ustali się odpowiednio, tak by podwyższyć cenę jeszcze przed podwyżką, żeby klienci nie doznali szoku i nie próbowali wcześniej ponalewać wody do wanien i beczek, bo wtedy krany mogłyby wyschnąć. Jesteśmy przekonani, że Wody Polskie będą miały znakomite wyniki finansowe, oczywiście dzięki talentom prezesa i ministra oraz ich wytężonej pracy 48 godzin na dobę.

Zostaw Komentarz