Połykacz marek

12 gru 2018

Tydzień temu pisaliśmy o tym jak uratowany przez podatników koncern GM intensyfikuje zyski, zamykając nierentowne fabryki. Dziś w naszym pojawiającym się od czasu do czasu kąciku historycznym parę słów o zapomnianym nieco założycielu motoryzacyjnego giganta – Williamie Crapo Durancie. Wielki rywal Henry’ego Forda, w przeciwieństwie do niego, nie był inżynierem. Miał za to niezwykłą smykałkę do biznesu i lubił ryzyko.

Szkołę rzucił w wieku 16 lat, uznając, że formalna edukacja nie ma sensu, następnie rozpoczął pracę w tartaku swojego dziadka. Swój pierwszy biznes otworzył jeszcze w czasach konnych powozów, organizując masową produkcję lekkich dwukółek.

Przewidując motoryzacyjną rewolucję, wykupił upadającą firmę Davida Buicka, której, zanim wpadła w tarapaty finansowe, udało się zbudować 16 automobili. Pod zarządem Duranta firma Buick Motor Company błyskawicznie rozkwitła. W roku 1908 sprzedała ponad 8 tysięcy samochodów.

W tym samym roku William Crapo Durant założył przedsiębiorstwo General Motors Company i przejął kolejnych osiem firm, tworząc motoryzacyjne imperium. Popełnił jednak błędy, które wpędziły GMC w kłopoty finansowe. Przedsiębiorstwo musiało ratować się zaciągnięciem potężnego kredytu, a Durant został przez bank zmuszony do ustąpienia ze stanowiska prezesa.

Kiedy wydawało się, że Durant jest już skończony, ten ponownie włączył się do gry, kupując w 1911 roku za prywatne pieniądze nieznaną szerzej firmę Chevrolet Motor Car. Dwa lata później Chevrolet produkował rocznie 15 tysięcy aut i przynosił znaczny zysk. Durant wykorzystał te pieniądze na potajemny wykup należących do banku akcji General Motor, odzyskując w ten sposób władzę w GM. Powrócił też do swojej dawnej strategii dokonywania przejęć mniejszych firm. GM wkrótce podwoił swoje udziały w amerykańskim rynku samochodów, osiągając roczną sprzedaż 345 tysięcy samochodów rocznie.

W 1920 roku okręt, którego ster dzierżył Durant ponownie wszedł na mieliznę. Przyczyniła się do tego recesja i nagły spadek popytu na samochody. Akcje korporacji zaczęły spadać na łeb na szyję, a Durant starając się ratować ich wartość skupował je za prywatne pieniądze, co doprowadziło go na skraj bankructwa. Sytuację wykorzystała familia przemysłowych potentatów du Pont, która odkupiła udziały od znajdującego się pod ścianą Duranta.

Założyciel GM zmuszony został do odejścia z korporacji, ale nie złożył broni.

Założył przedsiębiorstwo Durant Motors, które przejęło kliku mniejszych producentów samochodów. Wybuch Wielkiego Kryzysu doprowadził Duranta do całkowitej plajty. Kiedy w 1933 roku oficjalnie ogłoszono jego bankructwo, dawny potentat miał kolosalny dług i żadnego majątku poza ubraniem, które miał na sobie.

Kto inny być może skoczyłby z Mostu Brooklińskiego, ale stary kowboj ani myślał się poddawać. Wkrótce się odkuł, założył dochodową kręgielnię i snuł plany budowy ogólnokrajowej sieci takich przybytków. Może by mu się udało, ale nie zdążył wcielić pomysłu w życie, bowiem zmarł w 1947 roku.

Zostaw Komentarz