Większość aut powinna trafić do warsztatu
Polscy kierowcy wciąż zaniedbują bieżące czynności związane z utrzymaniem pojazdów, wpływające na stan techniczny ich samochodów – wynika z badań przeprowadzonych w ramach akcji ProfiAuto PitStop, czyli cyklu regionalnych imprez motoryzacyjnych, podczas których mobilne centra diagnostyczne pojawiły się w kilkudziesięciu wybranych miastach.
Szczegółowe wyniki badań przeprowadzonych podczas zeszłorocznej edycji akcji ProfiAuto PitStop pokazują, że w przypadku 64% kontrolowanych samochodów konieczna była wymiana płynu hamulcowego, zaś 19% kierowców jeździło na zużytych oponach (czyli o 6% więcej niż zidentyfikowano w ramach poprzedniej edycji akcji). Co więcej, blisko 1/3 aut miała nieprawidłowe ciśnienie w kołach, a ponad 22% – źle ustawione światła. Podczas analogicznych badań w ubiegłym roku, nieprawidłowo ustawione światła stwierdzono zaledwie w przypadku 13% samochodów. Mechanicy często diagnozowali także luzy i stuki w zawieszeniu oraz luzy w układzie kierowniczym.
– Niestety w porównaniu z rokiem ubiegłym nie widać poprawy. Nie są to dramatycznie złe wyniki, ale ponad połowie kierowców doradzono wizytę w warsztacie. Wykryte usterki były w większości efektem zaniedbania standardowych czynności. Badania prowadzono między innymi na parkingach dużych sklepów i w centrach miast. Kierowcy, którzy podjeżdżali do kontroli prosto z trasy, nie przygotowywali się w żaden sposób do naszych działań. Dzięki temu wyniki pokazują rzeczywisty stan techniczny samochodów jeżdżących po polskich drogach – mówi Michał Tochowicz, dyrektor ds. strategii i rozwoju marki ProfiAuto.
W ramach ProfiAuto PitStop 2018 przeprowadzono ponad 90 akcji bezpłatnych kontroli technicznych. W sumie zweryfikowano stan około 6500 aut, a ponad 2100 kierowców zgodziło się anonimowo udostępnić wyniki przeglądów ich samochodów na potrzeby zestawienia. Wyniki ankiet pokazują, że wprawdzie kierowcy zwracają uwagę na ogólną kondycję swoich pojazdów, ale niestety często bagatelizują pewne kwestie. Tymczasem, jak pokazują statystyki, stan techniczny samochodów przekłada się na bezpieczeństwo na drogach, dlatego bardzo ważne jest jego systematyczne sprawdzanie.
– To, że ktoś nie wyczuł drobnych luzów na kierownicy czy nie przejął się stukami pod maską nie jest niczym zaskakującym. Kierowcy często nie są w stanie sami zdiagnozować takich rzeczy i dowiadują się o nich zwykle podczas wizyty w warsztacie. Jednak ustawienie świateł, stan opon czy poziom ich ciśnienia to elementy, które każdy może samodzielnie zweryfikować w swoim samochodzie. Z naszych ankiet wynika, że duża cześć kierowców tego nie robi i to już może być niepokojące – mówi Michał Tochowicz.