Katalizatory na celowniku złodziei…

30 lip 2014

Katalizatory samochodowe coraz częściej padają łupem złodziei. W niektórych przypadkach straty wynoszą nawet kilka tysięcy złotych. Problem dotyczy także innych krajów. Specjalne ostrzeżenie wydał niedawno w tej sprawie Europol, czyli unijna agencja policyjna.

Na celowniku złodziei katalizatorów samochodowych znajdują się przede wszystkim auta o wysokim zawieszeniu (np. SUV-y i furgonetki). W ich przypadku zdecydowanie łatwiej jest bowiem dostać się pod pojazd i wyciąć cenny element, jakim jest katalizator. Wycinane są także równie cenne filtry cząstek stałych.

Przypomina to nieco sytuację w naszym kraju za tzw. realnego socjalizmu, kiedy to nagminnie z samochodów ginęły akumulatory, reflektory, koła… Powód owych rabunków był wówczas jednak trochę inny. Elementów tych nie sposób było kupić w oficjalnej sieci sprzedaży, dostępne były (oczywiście po mocno zawyżonej cenie) niemal wyłącznie na czarnym rynku, zasilanym głównie w ten właśnie sposób.

Z kupnem katalizatora czy filtra cząstek stałych nie ma oczywiście większych problemów, o ile tylko dysponujemy grubym portfelem. Cena tych elementów jest przy tym na tyle wysoka, że część właścicieli samochodów, szuka możliwości tańszego zdobycia potrzebnych elementów, gdy w ich aucie katalizator ulegnie uszkodzeniu (np. na skutek uderzenia podwoziem o wystający kamień) lub filtr cząstek stałych zatka się tak, że nie sposób go zregenerować (w zasadzie normalne zjawisko, gdy jeździ się tylko po mieście lub silnik „bierze” olej). Osoby takie nierzadko więc kupują części używane niewiadomego pochodzenia …

Rafał Pyszny ze sklepu webautoservice.pl, specjalizującego się w sprzedaży tłumików i układów wydechowych, wskazuje na jeszcze jeden powód nasilających się kradzieży katalizatorów. Otóż do ich produkcji używa się tak cennych metali jak platyna, pallad i rod. Ilości tych metali są nieznaczne, jednak na tyle duże, że firmy skupujące stare katalizatory celem odzyskania z nich owych rzadkich metali, płacą za stare katalizatory od 200 do nawet 1000 złotych (zależnie od rodzaju, ciężaru itp.). –Straty ponoszone przez poszkodowanego właściciela wynoszą z kolei zazwyczaj co najmniej kilkaset złotych” – dodaje Rafał Pyszny.

info1

Mamy zatem sytuację podobną jak w punktach skupu złomu zasilanych przez złomiarzy nie tylko zbierających czy szabrujących metalowe elementy, ale również kradnącymi je gdzie tylko można (np. szyny kolejowe, czy przewody trakcji elektrycznej). 

Problem światowy

W wydanym w czerwcu komunikacie ostrzegawczym Europol poinformował, że najwięcej przypadków kradzieży katalizatorów notuje się w przypadku pojazdów zaparkowanych przez dłuższy czas – szczególnie w nocy – na wolnej przestrzeni. Ryzyko kradzieży zniwelować może parkowanie samochodu w miejscach dobrze oświetlonych, a najlepiej objętych monitoringiem.

Narastanie fali kradzieży katalizatorów samochodowych widoczne jest już od kilku lat w niemal wszystkich państwach członkowskich Unii Europejskiej, ale także w Stanach Zjednoczonych i Kanadzie.

Wielu przestępców biorących udział w kradzieży katalizatorów to tzw. przestępcy wędrowni, operujący w różnych regionach. Często za cel – w ciągu jednej nocy – brane są całe floty pojazdów. Duża część tego typu przestępców wcześniej zajmowała się również innymi działaniami przestępczymi, np. kradzieżami samochodów czy akumulatorów” – podaje Europol.

Co ciekawe, z danych przedstawionych przez Europol wynika, że łupem złodziei padają nie tylko nie pilnowane, samotne pojazdy, lecz także przedsiębiorstwa recyklingowe, zajmujące się m.in. przetwarzaniem starych katalizatorów. Jako przykład agencja podaje zdarzenie, do jakiego doszło w tym roku w Belgii – z magazynu należącego do jednego z przedsiębiorstw recyklingowych skradziono ponad 300 katalizatorów, których łączna wartość wynosiła co najmniej 15 tys. euro.

Zamiast naprawy…

Przypadki kradzieży notuje się również w warsztatach samochodowych. Z doniesień medialnych dotyczących tego rodzaju przestępstw wyłania się powtarzalny schemat. Nieuczciwi mechanicy wykorzystują braki w wiedzy kierowcy i przy okazji naprawy innych elementów wymontowują katalizator, umieszczając zamiast niego część zdecydowanie niższej jakości lub po prostu tylko strumienicę bądź rurę.

Jeśli korzystamy z usług warsztatu po raz pierwszy i nie mamy do niego zaufania, warto przy odbiorze samochodu skorzystać z kanału i zobaczyć, czy w układzie wydechowym nie ma jakichś podejrzanych nacięć czy też całkiem nowych elementów” – radzi Rafał Pyszny.

Koszty ponoszone przez ofiary kradzieży to minimum kilkaset złotych. Przykładowo, za nowy katalizator do Volkswagena Passata B5 zapłacić trzeba ok. 500 zł. Ale w przypadku oryginalnej części dedykowanej Audi RS4 cena wynosi ok. 5000 zł. Poza kupnem katalizatora, konieczne jest ponadto opłacenie montażu, co – jak wskazuje ekspert webautoservice.pl – oznacza dodatkowy koszt nie mniejszy niż 100 zł. Całkowity rachunek strat może być więc bardzo dotkliwy.

Na podstawie materiału webautoservice.pl

Zostaw Komentarz