Brak pracowników – problemów motoryzacji ciąg dalszy
Branża motoryzacyjna to jedna największych i najszybciej rozwijających się gałęzi europejskiej gospodarki. Bezpośrednio tworzy miliony miejsc pracy, a pośrednio – kilkukrotnie więcej.
Obecne zmiany w motoryzacji, odczuwalne megatrendy, w tym cyfryzacja, napędy nisko i zeroemisyjne powodują często konieczność przekwalifikowania zawodowego oraz rozwijania nowych kompetencji (ang. reskilling & upskilling). Potrzeba pracowników z kwalifikacjami dotąd rzadko wykorzystywanymi w motoryzacji.
– W naszej branży jednym z największych wyzwań jest dostęp do pracowników. Branża motoryzacyjna ma, zwłaszcza wśród młodszych ludzi, wizerunek nieekologicznej czy też niekoniecznie związanej z najnowszymi technologiami. Młodzi ludzie chcą pracować w wielkich firmach kojarzonych ze światem np. IT, z nowoczesnymi technologiami i innowacyjnością. Branża automotive dokładnie taka jest. Jednakże powinniśmy zadbać o to, żeby zainteresować naszą branżą nie tylko młodych ludzi, ale również zadbać o ludzi, którzy na rynku pracy są lub wręcz z tego rynku pracy odchodzą – mówi Krzysztof Soszyński, prezes Stowarzyszenia Dystrybutorów i Producentów Części Motoryzacyjnych.
Sposoby na przyciąganie nowych talentów do branży automotive, w tym zwłaszcza do rynku wtórnego, to był jeden z tematów, któremu poświęcono specjalną sesję podczas XVII Kongresu Przemysłu i Rynku Motoryzacyjnego. Oprócz prowadzącego panel Krzysztofa Soszyńskiego w dyskusji wzięli udział także Michał Tochowicz, prezes Moto-Profil, Gaël Escribe, CEO Nexus Automotive International, Thomas Kobudzinski, TEMOT Chief Services Officer oraz Jan Bambas z firmy Schaeffler Automotive Aftermarket. Oto nagranie z tej sesji.
Niedawno w Europie z inicjatywy kilku podmiotów jak na przykład Temot International, Nexus czy też Schaeffler, powstała inicjatywa Talents4AA, której celem jest zmiana postrzegania rynku wtórnego i ukazanie ogromu możliwości jakie oferuje on osobom w nim zatrudnionym. Inicjatorzy Talents4AA wskazują, że umożliwienie transformacji jaką przechodzi obecnie motoryzacja nie będzie możliwe bez nowej generacji wykształconych osób. Projekt ma inspirować nie tylko potencjalnych pracowników, ale też wszystkich uczestników rynku, bo wkrótce to oni jeszcze bardziej niż obecnie odczują niedobór pracowników zdolnych mierzyć się z coraz to nowszymi wyzwaniami. Firmy motoryzacyjne jak na przykład Inter Cars, Schaeffler, Moto-Profil, Bosch, Marelli i wiele wiele innych od dawna włączają się w działania mające na celu wsparcie szkół czy podnoszenie kwalifikacji pracowników branży motoryzacyjnej. Teraz jednak tego typu działania powinny być jeszcze szersze, a nade wszystko, wsparte pomocą państwa.
– By przyciągać młode talenty do pracy współpracujemy ze szkołami je kształcącymi. Stworzyliśmy dedykowaną ofertę szkoleniową dostosowaną do sposobu myślenia i działania nowej generacji mechaników samochodowych. Zaprojektowaliśmy wirtualny warsztat w technologii VR, który uczniowie mogą odwiedzić i w którym mogą naprawiać samochód. Początkowo współpracowaliśmy ze szkołami ze Śląska. Ponieważ nasz projekt zaczął przynosić korzyści zarówno uczniom, jak i szkołom oraz uczestnikom rynku motoryzacyjnego, rozszerzyliśmy go i współpracujemy obecnie ze szkołami z całej Polski. Dbamy o różnorodność wśród naszych pracowników. Dlatego zatrudniamy ludzi z doświadczeniem w pracy nie tylko w branży motoryzacyjnej, ale także w innych branżach rynkowych takich jak FMCG i IT. Dzięki różnorodności dostrzegamy nowe perspektywy rozwoju, mamy większy wybór pracowników na etapie rekrutacji, a co za tym idzie, większą motywację i innowacyjność naszych zespołów – wskazał Michał Tochowicz, prezes Moto-Profil.
Dywersyfikacja kanałów poszukiwania kandydatów do pracy i wyjście poza utarte dotąd schematy może być jednym z rozwiązań. Przedstawiciele branży motoryzacyjnej wskazują także, że istnieje problem zarówno ze szkolnictwem zawodowym, jak i jego postrzeganiem wśród młodzieży. Niestety zmiana postrzegania wizerunku szkół zawodowych w Polsce będzie długotrwałym procesem. Obecnie obserwujemy odwrót od „zawodówek” i boom na wyższą edukację, który wynika między innymi z przeświadczenia, że wyższe wykształcenie pozwala na znalezienie lepszej pracy i awans społeczny. Każde większe miasto pęka więc w szwach od uczelni wyższych, które co prawda pozwalają na uzyskanie dyplomu, ale już nie na znalezienie pracy. Trzeba to mówić głośno. Obecnie studia w Polsce, zwłaszcza na kierunkach niepożądanych przez pracodawców, nie gwarantują pracy.
– Powinniśmy walczyć z niechęcią wobec kształcenia zawodowego i postrzeganiem go jako opcją dla mniej zdolnych. Eksperci podczas Kongresu SDCM podkreślali wyraźnie, że dzisiaj praca elektryka czy mechanika samochodowego jest w cenie, więc warto mieć fach w ręku, ponieważ jeśli posiada się określone kompetencje to wynagrodzenie tych osób sięga pensji ludzi pracujących za biurkiem, a często wręcz je przewyższa. Także z tego powodu motoryzacja jest bardzo dobrym miejscem do rozwoju kariery – mówi Tomasz Bęben, dyrektor zarządzający Stowarzyszenia Dystrybutorów i Producentów Części Motoryzacyjnych.