Wojna uderza w motoryzację

02 mar 2022

Za naszą wschodnią granicą rozgrywa się tak przerażająca tragedia, że nawet człowiekowi, który nie ma na co dzień problemów z wyrażaniem myśli, po prostu brakuje słów, żeby jakoś skanalizować emocje. Jesteśmy portalem motoryzacyjnym, więc musimy trzymać się tematu, choć zdajemy sobie sprawę, że wszystko traci większe znaczenie w kontekście trudnego do pojęcia dramatu w Ukrainie.

No więc obowiązkowo parę słów o motoryzacji. Z dnia na dzień przestał istnieć rynek ukraiński, co niewątpliwie uderzyło w polskie firmy. Swoje interesy mają tam bowiem zarówno producenci jak i dystrybutorzy części motoryzacyjnych. Za wcześnie jest jeszcze na spekulowanie, jak odbije się to na sytuacji finansowej tych firm. Wypada tylko wyrazić nadzieję, że jakoś ten cios wytrzymają. Przy okazji chcemy wyrazić wielki podziw dla wszystkich przedsiębiorstw z naszej branży, które włączyły się w pomoc humanitarną dla mieszkańców Ukrainy, zarówno uchodźców jak i tych, którzy pozostali w kraju objętym wojną.

Nałożenie bezprecedensowo surowych sankcji na Rosję sprawiło, że branża motoryzacyjna utraciła również dostęp do tamtejszego rynku. Być może bezpośrednie zaangażowanie polskich firm w tym kraju nie było zbyt wielkie, ale gospodarka jest układem naczyń połączonych, więc my też to w jakiś sposób odczujemy. Fabryki samochodów w Rosji zawieszają produkcję ze względu na brak komponentów, których dostawy z Zachodu ustały z powodu sankcji. Przestał działać nawet zakład Renault ulokowany na terenie dawnej fabryki Moskwicza, choć francuski koncern szczycił się, że wykorzystuje możliwie najwięcej komponentów wytwarzanych tam na miejscu.

Kto miał w Rosji pieniądze i plany zakupu nowego samochodu w najbliższej przyszłości, czym prędzej pobiegł do salonu, by brać co jest, zanim nie będzie. Mimo wzrostu cen u dealerów, wszystko znika w błyskawicznym tempie. Jeden z rosyjskich ekonomistów stwierdził, że jeśli sankcje potrwają dłużej, kierowcy będą musieli utrzymywać na chodzie nawet najstarsze truchła, korzystając z doświadczeń kubańskich, bowiem ze względu na embargo i zablokowany dostęp do części zamiennych, trzeba będzie je regenerować i dorabiać garażowymi metodami. Rosjanie gorzko żartują, że być może w wielkim kombinacie samochodowym w Togliatti należy wznowić zakończoną dziesięć lat temu produkcję „siedmiorki”, czyli Łady WAZ 2107, którą da się jeszcze jakoś wytwarzać w warunkach pełnej autarkii.

Dokąd to wszystko zmierza, nie wiedzą nawet najtęższe umysły. Rozpatrywane scenariusze są skrajnie różne, w większości bardzo złe. Oby jednak sprawdził się ten nie najgorszy.

Zostaw Komentarz