Czy teraz „anglik” się opłaca?

19 sie 2015

 W połowie sierpnia wszedł w życie przepis, pozwalający na rejestrację w Polsce samochodów z kierownicą po prawej stronie. Jak kształtować się będą teraz koszty przystosowania pojazdu z Anglii do jazdy po polskich drogach i w jaki sposób zmiana ta może wpłynąć na rynek części samochodowych?

 Infografika_ok.cdrJak szacują eksperci motoryzacyjni sieci ProfiAuto, do niedawna koszt przystosowania do ruchu prawostronnego sprowadzonego z Wielkiej Brytanii samochodu popularnej marki (Volkswagen, Skoda, Audi, Opel) mieścił się w przedziale  4–10 tysięcy zł. Niwelowało więc to znacznie oszczędności wynikające z niskiej ceny zakupu samochodu na Wyspach Brytyjskich. Sytuacja uległa jednak zmianie, gdyż przepis zezwalający na rejestrację w Polsce samochodów z kierownicą po prawej stronie sprawia, że „przestawka” kierownicy na lewą stronę nie jest już wymagana. Według szacunków ProfiAuto, pojazd będzie więc można teraz przystosować do ruchu za ok. 700 zł (szacunek na podstawie modelu Opel/Vauxhall Astra G 1998 – 2009). Pojawić się za to mogą inne, niewymierne „koszty” jazdy z kierownicą po prawej stronie po polskich drogach.

Po prawej zgodnie z prawem

Zgodnie z przepisem, który wszedł w życie 15 sierpnia, pojazdy pochodzące z Wielkiej Brytanii powinny zostać dostosowane do ruchu prawostronnego poprzez modyfikacje świateł zewnętrznych, lusterek wstecznych, prędkościomierza (ma być on wyskalowany w km/h lub jednocześnie w km/h i mph). Eksperci sieci ProfiAuto wyliczają, że w przypadku typowych aut koszt tych zmian powinien zamknąć się w kwocie 700 zł. I tak na przykład dla popularnego modelu Opel/Vauxhall Astra G na kwotę tę złożą się kolejno: 200 zł – reflektory przednie, 200 zł – lusterka, 160 zł – lampy tylne (ze względu na konieczność umieszczenia światła przeciwmgielnego po lewej stronie) oraz około 100 zł – skalowanie licznika. Uwzględnić trzeba będzie także koszt „robocizny”.

Kierowcy planujący zakup „anglika” i jego rejestrację z kierownicą po prawej stronie, powinni jednak wziąć pod uwagę także inne aspekty swej decyzji. – Poruszanie się po polskich drogach samochodem z kierownicą po prawej stronie może być na dłuższą metę kłopotliwe. Przede wszystkim w grę wchodzi bezpieczeństwo. Manewr wyprzedzania na drodze jednojezdniowej będzie wymagał bardzo dużej ostrożności i mimo wszystko sporej dozy szczęścia. Wyzwaniem mogą się okazać także codzienne, drobne sytuacje: płacenie za autostrady, parkingi czy pobieranie biletów parkingowych. Z pierwszych sygnałów wynika także, że ubezpieczyciele planują wprowadzenie osobnych, wyższych stawek dla posiadaczy samochodów z kierownicą po prawej stronie. Poza tym rynek zapewne zareaguje na zmianę przepisów i ceny tych samych modeli – anglików i samochodów z kierownicą po lewej stronie – po jakimś czasie się wyrównają – mówi Michał Tochowicz, ekspert motoryzacyjny sieci ProfiAuto.

Z prawej na lewą

Dotychczas rejestracja samochodu sprowadzonego z Anglii wymagała wielu zmian technicznych. Były one związane z układem kierowniczym, hamulcowym, deską rozdzielczą, reflektorami, lusterkami i prędkościomierzem. Ich całościowy koszt, w przypadku sprowadzanych z Anglii aut popularnych marek (Volkswagen, Skoda, Audi, Opel/Vauxhall) mieścił się w przedziale 4–10 tys. złotych. Dla samochodów wyższej klasy kwoty te były większe i tak na przykład koszt samych części niezbędnych do przeróbki BMW F10 wynosił ok. 10 tys. złotych. Finalna cena zależała zatem od marki, popularności modelu oraz jego wewnętrznego wyposażenia.

Najdroższym zadaniem były zmiany konstrukcyjne w obrębie układu kierowniczego. Dotyczyły one przekładni z drążkami kierowniczymi, a często również kolumny kierowniczej. W samochodach, w których technologicznie nie przewidziano otworów pod lewostronny układ kierowniczy, trzeba było także wymienić całą ścianę grodziową. Dostosowania często wymagał również układ wspomagania kierownicy. W przypadku wspomagania hydraulicznego zmiany dotyczyły przewodów, natomiast w przypadku wspomagań elektrycznych – wiązek. W układzie hamulcowym, oprócz przełożenia zespołu pedałów, trzeba było z kolei zmienić także przewody hydrauliczne i zmodyfikować instalacje czujników (np. ilości płynu czy czujnika ciśnienia płynu hamulcowego). Wymianie oczywiście podlegała deska rozdzielcza z powodu umiejscowienia zestawu wskaźników, a czasem także tunel środkowy – gdy dźwignia hamulca ręcznego była umiejscowiona niesymetrycznie.

Vauxhall_Astra_SXi_MkIVKonieczność montażu innych reflektorów przednich wynikała z faktu, iż w „anglikach” ich strumień światła skierowany jest w drugą stronę. W samochodach wyposażonych w jedno światło przeciwmgielne trzeba było także zamontować „europejskie” lampy tylne. Kolejne zmiany dotyczyły lusterek zewnętrznych (ze względu na ich rodzaj i inny kąt nachylenia) oraz prędkościomierza, który musiał zostać wymieniony i odpowiednio przeskalowany tak, aby wskazywał prędkość w km/h.

Wprowadzenie przepisu zezwalającego na rejestrację samochodów z kierownicą po prawej stronie nie oznacza wcale, że wszyscy kierowcy zrezygnują ze zmian i przenoszenia kierownicy na lewa stronę. Co do tego jak zmiana przepisów wpłynie na rynek części samochodowych, to nie nastawiamy się na bardzo zauważalne efekty. Tak naprawdę, jako uczestnik ruchu drogowego mam nadzieję, że rozsądek kierowców weźmie górę nad perspektywą ewentualnego zaoszczędzenia kilku tysięcy złotych. W naszych warunkach codzienne użytkowanie samochodu z kierownicą po „złej stronie” naprawdę nie jest dobrym pomysłem – uzupełnia Michał Tochowicz.

Zostaw Komentarz