Duch wolności i polityka celna

27 cze 2018

Prezydent Stanów Zjednoczonych pogroził już chyba wszystkim, a ostatnio firmie Harley-Davidson, która postanowiła wyprowadzić z Ameryki produkcję motocykli przeznaczonych na sprzedaż na rynkach UE. H-D twierdzi, że robi to z powodu odwetowych ceł nałożonych przez Unię na motocykle wytwarzane w USA. Donald Trump ogłosił na Twitterze, że dołoży za to Harleyowi taki podatek, że ten się nie pozbiera, ale szefostwo firmy zdaje się tym specjalnie nie przejmować.

Swoją drogą Harley-Davidson, jako produkt amerykańskiej popkultury, zawsze kojarzył się z nieposkromioną swobodą. W słynnej scenie otwierającej film „Easy Rider”, który rozsławił markę z Milwaukee na cały świat, Wyatt i Billy przed wyruszeniem w drogę rzucają za siebie zegarki, które apostołom wolności są niepotrzebne. A tu tymczasem mowa o cłach, podatkach i cenach aluminium. Czy ubrany w skórzaną kurtkę z orłem na plecach dyrektor z korporacji udający się swoim Harleyem na niedzielną przejażdżkę wciąż będzie czuł się „swobodnym jeźdźcem”, czy innym „synem anarchii”, wiedząc, że jego kosztująca czapkę pieniędzy maszyna została wyprodukowana w… Tajlandii? Niech się o to martwią spece od marketingu, pewnie coś wymyślą. Duch wolności im podpowie.

Zostaw Komentarz