Mamy jednak farta

03 lut 2016

Kiedy 35 lat temu sikła nam ropa w Karlinie, niektórzy liczyli na Kuwejt. Było tego wszystkiego jednak raptem parę cystern i całe szczęście, bo zostalibyśmy z ową ropą jak Himilsbach z angielskim, a do tradycyjnych problemów ze świńską górką doszłyby kłopoty ze zbyt niskimi cenami nafty w skupie. Dziś oto bowiem ropa jest tak tania, że światowi nafciarze popadli w poważne tarapaty. I tak na przykład zysk BP spadł o 90 procent, a w Ameryce łupkowi nafciarze zaczynają robić bokami, gdyż wydobycie jest już całkiem nierentowne. Eksperci wieszczą więc olbrzymią falę bankructw. Podziękujmy zatem dobremu losowi, że nasze, polskie łupki okazały się całkiem jałowe, bo dziś tonęlibyśmy razem z amerykańskimi kolegami.

Ponoć widoków na szybki wzrost cen ropy nie ma, zwłaszcza że do gry przystąpił Iran, który do niedawna objęty był sankcjami. My tu w Polsce, biedni, bezropni szaraczkowie, cieszymy się z tej koniunktury, chociaż ceny na stacjach paliw spadły nieznacznie w porównaniu do tych na giełdach. Zawszeć to jednak nieco taniej, a na ferie trzeba dziatwę wywieźć.

Zostaw Komentarz