Nie tylko narzędzia,
czyli meblujemy warsztat

Tekst sponsorowany 21 wrz 2022

Dla wielu mechaników warsztat jest drugim domem, a jeśli tak… to trzeba go komfortowo umeblować! Dlatego w ofercie PROLINE dostępne są „meble”, dzięki którym można to uczynić.

Warsztatowa oferta PROLINE jest na tyle bogata, że nie sposób  przedstawić ją w jednym tekście. Dlatego tym razem koncentrujemy się na wybranych produktach z kategorii „meble”.

Naprawa na wznak…

Gdy w rozmowach poruszana jest kwestia leżanki warsztatowej, zwykle pada pytanie: „Po co mi leżanka skoro mam podnośnik?” Ano na przykład po to, żeby dociągać finalnie śruby zawieszenia na aucie stojącym na kołach. Leżanka pozwala też na szybkie, drobne inspekcje pod samochodem bez konieczności zajmowania dużego kolumnowego podnośnika. I to jest właśnie ergonomia miejsca pracy.

Jaka więc powinna być ta nasza leżanka? Wytrzymała, gdyż doprawdy – nie wygoda jest tu najistotniejsza. Wytrzymałość powinna dotyczyć zarówno mocowań kół, jak i samej powierzchni nośnej. Gdy choć jedno koło się urwie, ukręci lub zablokuje, to taki sprzęt więcej wadzi niż pomaga – staje się warsztatowym gratem,  do tego niebezpiecznym, bo ruchomym i chwiejnym.

Druga sprawa to lekkość i poręczność – po prostu taki bord musi być dobrze widoczny na tle warsztatowej rzeczywistości (mocny kolor), łatwy w przenoszeniu i przetaczaniu. Musi mieć też ergonomiczne uchwyty i szereg sprytnych schowków, do których zmieszczą się śruby, nakrętki, czy klucze. Najlepiej jeśli tace w tych schowkach są namagnesowane – wówczas nawet przy przypadkowym kapotażu jest szansa, by niczego nie pogubić.

Skoro już wspomnieliśmy o wygodzie –  istnieje też wersja de luxe naszej leżanki z tapicerowanym miękkim leżem i zagłówkiem oraz relingami po bokach. To prawdziwa podłogowa arystokracja. Z myślą o ergonomii i wygodzie leżanki zwykłe (te bez tapicerowania) są odpowiednio anatomicznie wyprofilowane, tam gdzie znajdują się ramiona leżącego. Dzięki temu zakres ruchów obręczy barkowej jest większy.

… na siedząco

Gdy godzinami trzeba siedzieć w warsztacie,  dosłownie a nie w przenośni, najlepszym sprzętem do tego będzie mobilne siedzisko warsztatowe PROLINE. I w tym przypadku  od wygody ważniejsza wydaje się inna cecha – mobilność. W połączeniu ze stabilnością daje to prawdziwą niezależność i szybkość reakcji na zmiany w polu pracy. Nie musimy wstawać i biegać po warsztacie lub odrywać wzroku od prowadzonej naprawy. Pozostając w wygodnej pozycji siedzącej (istotnej w pracach wymagających dokładności i skupienia) możemy szybko przemieścić się do stanowiska diagnostycznego, biurka lub szafki z narzędziami jadąc tam na naszym siedzisku. Oczywiście tapicerowanie siedziska to zaleta, która służy nie tylko wygodnemu siedzeniu. Na takie miękkie i estetyczne siedzisko nie chce się stawać brudnym butem – a to ważne ze względów BHP, bo eliminuje głupie pomysły polegające na traktowaniu mobilnego siedziska jak zwykłego statycznego taboretu – prawda?

Żeby nasza praca nie trwała godzinami, warto mieć gdzie odłożyć narzędzia i mniejsze elementy montażowe – np. śruby czy nakrętki. Do tego służy wierzch podstawy siedziska zintegrowany z teleskopową nogą o regulowanej wysokości. Na jego obramowanym dnie znajdziemy nawet przegródki na różnego rodzaju drobne elementy.

Rozwinięciem idei wygodnego, mobilnego siedziska warsztatowego jest model z szufladą ukryta pod siedziskiem. Tu już zmieszczą się nawet większe narzędzia i podzespoły. Tym sposobem wszystko czego potrzebujesz masz pod ręką. Nic tylko siedzieć i naprawiać.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Zostaw Komentarz