Zabytki widoczne i niewidoczne

15 lip 2015

Połowa redakcji „Warsztatowca” przeprawiła się była za morze, aby rzucić okiem na park samochodowy ekologicznej i majętnej Szwecji, stawianej za wzór rozsądnej polityki motoryzacyjnej. A tu niespodzianka – oprócz aut nowych, spełniających najnowsze normy Euro, mnóstwo jeździ po drogach pojazdów leciwych. Volvo 240 to żaden rarytas. I nic nie wskazuje, aby samochody takie były zwalczane.
Mało tego, na każdym kroku spotyka się tu samochody, na widok których kustosze wszystkich polskich muzeów załkaliby ze wzruszenia.  Nie trzeba długo czekać, by zobaczyć amerykańskiego klasyka z lat 40. czy 50., Mercedesa „pontona” lub „skrzydlaka” oraz, rzecz jasna,  „amazona”, czyli słynne Volvo produkowane od roku 1957 przez okrągłe 13 lat.
Zastanawiające, gdzie też podziewają się nasze zabytki  tak licznie figurujące w Centralnej Ewidencji Pojazdów.

Zostaw Komentarz